Dziś miałem małą przygodę a mianowicie w chwili przerwy gdy szpachla schła na almerze umyliśmy z Andrew komorę silnika w Cherry-m po umyciu odpaliłem wóz i było oki. Po kilku godzinach stania na słońcu wszystko wyschło i po południu chcąc jechać do domu auto nie odpaliło
![:-/](./images/smilies/kwasny.gif)
Szybka akcja tzn wyczyściłem świeczki i trochę główki sklepałem następnie wyczyściłem aparat bo kiepsko wyglądał i wóz działa jak marzenie jakieś 8min roboty
![:-)](./images/smilies/usmiech2.gif)
. Ogólnie auto jeździło normalnie ale przy przyspieszaniu trochę przerywało myślałem że to wina nie wystrojonego gaźnika. Ale po szybkiej naprawie zostałem mile zaskoczony wóz zapie...a aż miło 1-40, 2-80, 3-110, 4-130 i jeszcze chciał jechać ale drogi brakło
![:cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
.
Od razu banan na pysku
przed
po
![Obrazek](http://images10.fotosik.pl/4081/d0ecd1542b2eafb4.jpg)
Jeszcze trzeba dokładniej doczyścić ale było to robione na szybko w poszukiwaniu rdzy której nie znalazłem
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)