Wczoraj kolejna wizyta w Coobcio Garage, nie poszła na marne
Poodpinaliśmy obie sondy, plus przepływomierz i wreszcie auto przestało się buntować

Stroiliśmy do 1 w nocy, albo lepiej...przed 2-ga byłem w domu

Zrobiliśmy po okolicy ponad 120 KM, waszki też trochę przepaliliśmy ale w szczytnym celu
Udało nam się dojść, że druga sonda (najlepsze, że to sonda diagnostyczna) coś pieprzyła i po wystrojeniu auta, zgaszeniu go i ponownym odpaleniu, znowu były inne wartości i AFR się zmieniał. Do tego przepływka wydaje się walnięta. Myślę, że przez te "wady" też mógł być czasem większy stuk, a czasem mniejszy....
W planach mamy po powrocie Kuby jeszcze dostrojenie dokładniejsze na Ecumasterze v.3, będziemy mogli dokładniej poprawić mapę w pełnym zakresie obrotów.
Do tego wałeczki może przestawimy...tutaj przydała by się hamownia i na koniec przeniesienie aku do bagażnika (może na działce?), tylko muszę kable kupić i peszle (Bombello, gdzie kupiłeś kable i jakie? Bo muszę się w nie zaopatrzyć jakoś szybko)...i wtedy zrobić lepszy zimniejszy dolocik, co by chłodniej filtr powietrza miał
Podsumowując.....jesteśmy o krok do przodu i myślę, że teraz mocy zwiększać nie będziemy, niech się odpycha jak się odpycha (wystarczająco myślę)

a zajmiemy się poprawianiem i usprawnianiem tego co jest
Niech Coobcio zda jeszcze swoją relację...zdjęć i filmów na razie nowych nie ma

Jak coś będzie to wrzucę.