Na początku wypada się przedstawić. Mam na imię Tymoteusz i od paru miesięcy śmigam słoneczkiem. Po przesiadce z poloneza ( wbrew wszystkim opiniom miał swoje zalety, 2 lata śmigał a kosztował 200zł ) jestem bardzo zadowolony z sunny. Mechanicznie jest w stanie bardzo dobrym (jak na 1991r 1,6 gaźnik), jedyne co nie daje mi spokoju to rdza. Jak wiadomo w tym modelu najczęściej bytuje z tyłu samochodu (kielichy, nadkola).
Dziwne hałasy skłoniły mnie do zajrzenia pod wykładzinę. A oto efekt-->
![Obrazek](http://images35.fotosik.pl/133/44e618b3297451c6m.jpg)
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/274/c1ac69bffc380897m.jpg)
Mniej więcej pozwala to wyobrazić sobie skale problemu. Rdza powstała w wyniku braku konserwacji podwoziła zakatowała od strony progów (które niestety tez rdzewieją ale nimi zajmę się później). Auto planuje użytkować przez kolejne dwa lata więc postanowiłem naprawić to we własnym zakresie.
Jak wiadomo najlepszą metoda walki z rdza jest jej wycięcie i wspawanie nowych blach.
Dzięki uprzejmości przyjaciela mogłem skorzystać z Miga ( nawiasem mówiąc Bester 1501 mimo iż tylko 115A ale do blacharki jak znalazł).
Tak to wyglądało po spawaniu, uszczelnieniu spawów i i malowaniu podkładem akrylowym 2K (w planach miał iść najpierw reaktywny ale w moim mieście sklepy lakiernicze tego nie miały) --->
![Obrazek](http://images46.fotosik.pl/278/6fc9168d53540615m.jpg)
Na podkład poszedł następnie baranek.
Mam pytanie dotyczące tylnych nadkoli, latał ktoś je ? Czy wstawiane od innego auta dawcy ? Łatanie podłogi to pestka a z tyłu wydaje mi się to niezła gimnastyka...
Pozdrawiam !
p.s. Przydatne forum
![:)](./images/smilies/wesoly.gif)