Pogoda wyborna, tak, że częściowo wczoraj i trochę dziś posiedzieliśmy na garage. A, że trafiłem
Tomusia między zmianami, to tym bardziej pocisnęliśmy i ogarnąłem praktycznie wszystkie zaległe tematy. Stary przepływomierz coś zaczął umierać i do 2000 lekko szarpał, tak, że sru do kartonu z dolotami i znalazłem jakiś, do tego Brekutex i viole, znów jedzie jak wściekłe. Jeden zacisk wczoraj przy rozbiórce stracił flaki na dobre, tak, że dziś wleciał nowy z prawej strony, deczko chamówę zrobiłem z malowaniem go, bo tylko czerwonym sprayem potraktowałem, ale nie wyszło źle. Do tego doszła rozbiórka i przesmarowanie lewego zacisku, oraz odpowietrzenie hebli. Oczywiście aparat jako, że dawno fot nie cykał, to stracił baterię i wczorajszych prac brak. No, ale z dziś chociaż są, odkopałem setup letni kół, oraz zmusiłem się by w końcu uruchomić podświetlenie km i zegarka w liczniku, przy użyciu starego z N15. Żarówki z podświetlenia N15 nie pasują do P11 bo mają za dużą średnicę, a szkoda, bo tam mam ori Toshiby, no ale, te czarne z kontrolek już się mieszczą, tak, że to z tego, tamto z tamtego do tego i zaświeciło. Swoją drogą, to strasznie pomotali z tymi żarówkami. Te duże brązowe, to ich obudowy latają luzem w P11, N15 mają grubszą ściankę tyłu zegarów, na szczęście są wyciągane z oprawki
I taaa daaa, dupowóz w pełnej krasie
Jeszcze tylko poler mnie czeka... będzie to w sumie podejście trzecie hehe i wosk koloryzujący jakiś myślę zapodać czerwony, no i sezon uważam, za rozpoczęty
