

Pierwsze fotki mojej Silvi




Auto przeszło szereg mniejszych i większych napraw po tym długim postoju, o których napiszę poniżej. W międzyczasie dokupiłem też komplecik alusków (szukam do nich dekielków), które docelowo mają być na lato. Nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem szybką przymiarkę jak auto jeszcze nawet nie jeździło



Silvia przeszła poniższe operacje:
- wymiana łożysk oraz uszczelnień skrzyni biegów
- wymiana kompletnego sprzęgła, pompy do niego i wysprzęglika
- kompleksowa regeneracja zacisków, tarcz oraz wymiana klocków hamulcowych
- pełna obsługa silnika
- wymiana połowy układu wydechowego
- regeneracja rozrusznika
- naprawa górnych części tapicerki boczków drzwi
- nowe sworznie dolne
Dzięki tym pracom, Nissan po ponad 16 latach oficjalnie powrócił na drogi! Pomyślnie przeszedł badania techniczne (zarówno diagnosta i ja byliśmy pod wrażeniem jego stanu technicznego) oraz został zarejestrowany czyli już w pełni legalnie mogę nim śmigać. Nie będę się rozpisywał jak przebiegały prace w warsztacie, ale nadmienię że walka była nierówna, zwłaszcza dla mnie w sferze zdobywania części. Nie spodziewałem się, że niektóre rzeczy typowo eksploatacyjne będą już nieosiągalne nawet w serwisie





Od listopada 2015 roku auto jeździ i ma się coraz lepiej co nie oznacza, że wciąż borykam się z pewnymi problemami. Największy to praktycznie zerowe szanse na znalezienie napinacza łańcucha rozrządu z Mazdy 626 CB 1.6, bo taki muszę zaadoptować, żeby łańcuch przestał grzechotać na zimnym. Pojawiły się małe wycieki oleju oraz płynu i z tym też trzeba będzie zrobić porządek. Zafundowałem Silvi nowe dywaniki własnej roboty







Plan jest taki, żeby ogarnąć auto w 100% mechanicznie, a później zacznę zastanawiać się nad blacharką i lakierem

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!
Aha, co jakiś czas będę pisał o postępach w utrzymywaniu auta
