Witam,
Primera P11.144 1.8 B+LPG
jak w tytule - gorący, słoneczny dzień dojeżdżałem do skrzyżowania i nagle auto gaśnie. Próbując odpalić muszę przygazowywać, bo inaczej ciągle gaśnie (zarówno na benzynie jak i LPG). Udało mi się jakoś zaparkować operując lewą nogą na hamulcu i prawą na gazie.
Następnego dnia rano wsiadam - wszystko ok, po przejechaniu kilku kilometrów/rozgrzaniu silnika znów to samo - nagle obroty zaczęły schodzić bardzo nisko, aż do stopnia że auto zaczęło gasnąć. Znów musiałem trochę popalić sprzęgła, gazując praktycznie cały czas czy to w korku czy przy redukcjach.
Pytanie na dziś brzmi - czy ktoś ma pomysł co to może być?
Co najdziwniejsze, trzeciego dnia zmuszony kolejnym wyjazdem wziąłem auto ponownie, tym razem mimo przestoju samochodu ponad 12 godzin auto od razu po odpaleniu zaczęło gasnąć.
Dziś jest 5 raz, kiedy musiałem wziąć auto (konieczność dojazdu do pracy, a jej tryb nie pozwolił mi jeszcze odwiedzić mechanika). Co ciekawe przejeździłem cały dzień ponad 50km - trasa, miasto i problem nie wystąpił do teraz, gdy przed chwilą go zaparkowałem...
[P/WP11.144] Nie trzyma obrotów po przejechaniu ~10km / nagr
Moderatorzy: Sajmooon, janusz, Zielkq, Maniek-ol
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_