Choroba postępuje. Nowe objawy: nieustanna potrzeba grzebania i ulepszania czerwonej strzały 
 
No tak, Primera jeździła, paliła LPG troche za dużo ( więcej niż bziukowóz z VE.. ). Nie wytrzymałem - zamówiłem graty do sekwencyjnej instalki. Sobota zarezerwowana - wszystkie graty potrzebne na miejscu są - zaczynamy działać 
 
Instalacja nowa z gatunku sprawdzonych i budzetowych, ale racej w zupełności wystarczających 
 
 
- Wtryski Valtek TYPE 32 3Ohm
- Reduktor Tomasetto Alaska AT-09 125KM
- Sterownik J27 LPGTECH 204 4 z softem 224
Na początek modyfikacja przewodów wodnych tak, żeby dało się puścić je ładnie pod kolektorem ssącym..
 
.. a wszystko dlatego, że reduktor zmienił swoje miejsce na takie, gdzie będzie mu lepiej i nie będzie walił po oczach 

 W międzyczasie wywaliłem i zaślepiłem cały EGR. Tuning za 2 grosze - mam nadzieję, że wytrzyma 
 
 
Dysze nawiercone, wężyki równej długości czekają na listwę 
 
 
 
Powoli zbliżało się wszystko ku końcowi, elektryka ogarnięta, zostało uporządkowanie nadmiaru kabli, odpowiednie użycie taśmy izolacyjnej i lutownicy i widać już metę 
 
 
 
Chciałem użyć fabrycznej puszki dolotu, ale niestety okazała się totalnie zmasakrowana, stawiam, że przy poprzedniej instalacji dostała jakiegoś porządnego pierda .. Trzeba było korzystać z tego co było na aucie. Jako że rura z tego pseudotuningowego dolotu skróciła się bardzo pod wywaleniu BLOS-a musiałem wspomóc się Castoramą:) Przy okazji trochę zmodyfikowałem sam dolot, przestawiłem akumulator i wywaliłem fabryczną zaślępkę, żeby filtr łapał trochę więcej powietrza 

 Na ten moment wygląda to tak. Wiem, mało fachowo i zalatuje niepotrzebnym agrotuningiem, ale na ten moment musi wystarczyc 
 
 
 
Efekt końcowy na obecnym etapie 
 
 
I żeby nie było fak różowo już podczas nauki wolnych obrotów wyszło, że sonda lambda coś świruje. Po przejechaniu kilometra auto ześwirowało, Przy przyśpieszaniu i wysprzęglaniu sonda gubiła sygnał, przez co obroty wariowały, a samej instalacji nie dało się ni chu chu ogarnąć. Odstawiłem auto, zamówiłem sondę - Denso. Nawet nie majątek. Kiedy już chciałem wszystko kończyć, wsiadam do czerownej, przekręcam kluczyk i.. nic. Szybki demontaż rozrusznika, przeczyszczenie styków i na szczęście bangało. Było tam naprawdę rudo. 
Sonda wymieniona, rozrusznik bangla, wszystko złożone. Pozostało tylko wystroić instalacje i cieszyć się jazdą nie mając przed oczami cały czas obrazu zwężki w dolocie i druciarstwa poprzednich gaziarzy.
 
 
Co do samego silnika - jest naprawdę dobrze. Nie wydaje dziwnych dźwięków, pali od strzała, chodzi równo. przez 4 tys km uzupełniłem braki w oleju - nieco ponad 200 ml. Biorąc pod uwagę kapiący aparat zapłonowy i to, że przez połowę tego dystansu jeździłem z cieknącymi simeringami na wale z jednej i drugiej strony śmiem twierdzić, że ten silnik poprostu oleju nie zjada, mimo przebiegu ponad 280 tys (licznikowych of kors) .
Jest jeszcze pare rzeczy do ogarnięcia, ale można je zakfalifikować do gatunku pierdół 
 
Na koniec mojego przydługawego wywodu krótki filmik 
 
Adamus potwierdza zajebistość czerwonej 
 
I oczywiście pozdrawiam po raz kolejny i polecam naszego LPG guru Wojtka aka
TOFU. Bez niego cała operacja by się nie udała 
 
 
[youtube]
https://www.youtube.com/watch?v=hHA_-yYCU_w[/youtube]