Dawno mnie tutaj nie było
Pierwsza sprawa - podstawowa, 80% sukcesu, to aplikacja, przygotowanie drzwi w polepszeniu dźwięku, zastosowane elementy to pikuś, do tego, żeby wycisnąć z nich jak najwięcej...
Wzmacniacz nie musi mieś "jak najwięcej mocy", cz "co najmniej tyle, ile głośniki" - przy subwooferze moc jest ważna dla kontroli dużej i ciężkiej membrany, ale na przodzie raczej chodzi o "jakość" wzmacniacza i skromne 30 Wat RMS z bardzo dobrego wzmacniacz, zagra lepiej, jak 100 z marketowego chińczyka.
Ogólnie, to na seryjnym radiu jest zawsze cięższy temat, bo jeżeli radio nie posiada RCA, to każda konwersja sygnału go degraduje. Niemniej jednak wzmacniacz z wejściami wysoko napięciowymi załatwił by sprawę najprędzej. Będzie zdecydowanie głośniej, oraz znikną zniekształcenia przy głośniejszym odsłuchu.
Nie sugerujcie się "cyferkami" tylko, bo wzmacniacz pokroju oldschoolowego Rockforda 40ix, co ma 2 x 20 Wat RMS "teoretycznie" (w pomiarach 50, stare dobre czasy...) zjada z kopytami jakiegoś nowego Kicxa, czy Cruncha, co ma na papierze tych Wat 100... Podobnie z głośnikami - one nie mają w sobie żadnej mocy, a podana "moc", to wytrzymałość cewki. Nie ma napisane "chcesz żeby grało, to dostarcz tyle mocy" - nie, dostarcz prawdziwe, jakościowe Waty, żeby cieszyć się muzyką. Ogólnie temat mocno się rozwinął, gdybym od początku tu siedział, to bym trochę sprostował niektóre wypowiedzi, które nie do końca są prawdziwe, ale jest już tego tak dużo, że zabrakło by mi nocy na to
