Ja ubiegam
Zielkq w jego temacie, a on mnie w moim

. Ale musiałem się pozbyć smaru z kudłów...
Dobra, do rzeczy. Wszystko to, co chciałem dziś ogarnąć, ogarnąłem. Łącznik stabilizatora poszedł na pierwszy ogień - 10min i wymieniony. Potem zmieniłem opaskę od osłony przegubu, bo ta co miałem nie trzymała. No i na deser zostawiłem sobie tempomat.
Na dzień dobry zacząłem sprawdzać zasilanie i sygnały. No to lecimy z tematem. Zasilanie jest ok, sygnał z włącznika świateł stopu jest, no to został sygnał z czujnika pedału sprzęgła i hamulca (połączone szeregowo) i tu kupa - brak. Przerzut na drugą stronę i sprawdzamy napięcia - na czujniku hamulca jest - zarówno przed jak i po czujniku (względem masy). Na pedale sprzęgła - na wejściu jest, a na wyjściu co? Nie ma. Zagadka się rozwiązała. Podgiąłem trochę blachę, na której umieściłem czujnik i napięcie za czujnikiem się pojawiło. Znów powrót na drugą stronę. Podpinam generator i oscyloskop (oscyloskop dlatego, że jestem leniwy i nie chce mi się ustawiać częstotliwości na generatorze - a tak mam od razu odczyt zarówno częstotliwości jak i amplitudy) - ustawiamy 16Hz, 5Vp+ i załączamy tempomat i nagle wielki banan na ryju - DZIAŁA! Nie wiele myśląc, poskładane wszystko, sygnał z ECU podpięty do kompa od tempomatu i razem z
Zielkq przejażdżka. Jeszcze większy banan na ryju jak podczas jazdy tempomat działa

. Jedna głupia pierdoła i nie działało
![:]](./images/smilies/kwadr.gif)
Teraz muszę pomyśleć nad przerzuceniem panelu do sterowania tempomatem na kierownicę
![:]](./images/smilies/kwadr.gif)
.
Szczerze powiedziawszy dziwnie się jeździ jak się nie ma nogi na gazie o.O
Zuhu nie trzeba dorabiać żadnego układu do zwiększania częstotliwości.