Się dyskus rozwinęła
Quattro pisze:Pytanie taktyczne - co z hamownią? Będzie coś? Mam pojechać do AGMY i się o coś popytać?
Na razie luzik. Musimy miejsce ogarnąć. Jak pisałem prócz niepewnego Borska działamy nad Debrznem, więc spokojnie. Damy radę
Tak, dokładnie to.
Tomasz WPR pisze:Ośrodek w pierwszym Borsku był chyba najlepszy.
Zgadzam się. Drugim razem wybraliśmy eFKę ponieważ na Jasnochówce (miejscowa nazwa pierwszego ośrodka) były problemy z wodą (w kranie, w jeziorze nie brakowało), prądem i kilkoma innymi sprawami.
Jeżeli teraz wypali Borsk to uderzymy do pierwszego ośrodka.
p'xxl ustosunkuję się do kilku Twoich wypowiedzi. Z góry zaznaczam, że nie chcę Cię tu karcić etc ale tylko informacyjnie napiszę o kilku sprawach.
Co do rozmiaru miejsca gdzie ma odbywać się impreza - jak już moi przemówcy wskazali - musi być ogromne żeby wszystko pomieścić, musi być w miarę odludnione żeby jakiś lokales nie spowodował zagrożenia (vide Borsk 2007 i Primera w kolorze maszyny Kristobala), musimy mieć możliwość jakiegoś zabezpieczenia go przed intruzami itd.
Sprawa miejsca gdzie ma odbyć się zlot - w tym wypadku Ryath postawił na sprawdzone już miejsce i nie dodając sobie, sprawdzonych ludzi. W organizacji zlotów w Borsku w 2007 i 2008 brałem bardzo czynny udział, i szefostwo klubu postanowiło, że i tym razem będę mógł to zrobić. Ja się z tego bardzo cieszę i jest to dla mnie powód do dumy. Mniejsza z moimi odczuciami. Borsk to miejsce gdzie odbywa się masa takich imprez - mniej lub bardziej oficjalnych, miejsce sprawdzone. Niestety dla niektórych jest tam daleko ale każdemu nie dogodzisz. Aaa... gdyby ktoś chciał zarzucić mi, że nie byłem w Karpicku to miałem swoje powody i nie była to odległość.
Sprawa innych lokalizacji - wszystkie pomysły są OK ale kto zna koszty wynajmu wspomnianego toru, innych lotnisk itp? Może wynajmniemy Nurburgring? Kasa - to jest kolejny czynnik, który eliminuje niektóre lokalizacje.
Tak więc gwoli zrozumienia - organizacja zlotu to ogrom pracy dla zespołu ludzi. Ja np myślę o tym dzień i noc, co, gdzie jeszcze zostało do dogrania, załatwienia, obdzwonienia, odwiedzenia. To nie tylko wynajęcie lotniska i informowanie się w ośrodkach. To wszystko trzeba zobaczyć, dotknąć, powąchać, porozmawiać po kilka lub kilkanaście razy z właścicielami, ogarnięcie atrakcji, bezpieczeństwa, wykonanie setek rozmów telefonicznych. Nad Borskiem i Debrznem już działamy i na tą chwilę te lokalizacje są brane pod uwagę na zlot 2010. W 2011 kto wie, może będzie gdzie indziej.
Mój post nie miał nikogo obrazić czy wywyższyć mojej osoby. Jest postem tylko informacyjnym.