Dwa lata spokoju na drodze i w końcu musiało się to stać

Wracałem do domu, pod Wawą prosta droga, cisza i spokój. Ponieważ zaczął sypać śnieg - jechałem max 60km/h, nagle coś na drodze, nie do przejechania, odbiłem w lewo, chciałem wrócić, zaliczyłem pobocze i z ok 40 na liczniku zatrzymałem się na znaku...
Jestem zdołowany, wściekły, przybity i bezradny, zupełnie nie wiem co robić, pierwszy raz miałem tego typu zdarzenie na drodze, AC nie mam. Liczę na Waszą pomoc, jakąkolwiek...
Zderzak połamany, grill niby cały, ale zaczepy na bank szlag trafił. lampy i migacze całe, ale z zaczepami może być kłopot. Pas na bank wgnieciony, chłodnica chyba cała, bo przyjechałem 10km i nic się nie grzało. Nie zaglądałem pod maskę, bo pewnie bym jej już nie zamknął.
Zderzak: szukać pod kolor na Allegro? Może jest jakikolwiek sens klejenia starego?
Grill: da się reanimować zaczepy, czy dopisać go do listy zakupów?
Pas: to się prostuje, klepie, czy wymienia?
Maska: da radę jakoś samemu klepnąć i polakierować? Jest wgnieciona na ok 5-8cm, uniosła się na ok 1cm.
Co na pewno poleciało, a jeszcze o tym nie wiem?
Zamieszczam foty, są fatalnej jakości i niewiele na nich widać, ale robiłem je komórą, po ciemku i na szybko, może komuś coś podpowiedzą:
http://tormentor.cba.pl/IMAG0101.jpg
http://tormentor.cba.pl/IMAG0102.jpg
http://tormentor.cba.pl/IMAG0103.jpg
ABSOLUTNIE nie zależy mi na profesjonalnej naprawie, zdaję sobie sprawę z wieku i wartości tego auta i to, że elementy nie są spasowane jak w nowym, lub cokolwiek będzie "trochę widać" zupełnie mi nie przeszkadza.
Jeśli ktokolwiek z Was ma jakikolwiek namiar na mechanika/złotą rączkę/fachmana w Wawie i okolicach lub sam jakkolwiek mógłby pomóc i nie zedrze - gorąco proszę o pw lub pisanie w wątku. Wszelka pomoc bardzo mile widziana.