Wkoncu wrocilem z garazu... Kłaniam się w kierunku
Ryby za udzielony support telefoniczny
Za górami... Za lasami... nie, nie, nie... To zaczeło się tak
Miałem spory problem z odkręceniem seryjnego koła rozrządu... Z pomocą przyszedł kolega, jednak bezskutecznie bo jego klucze powyginałem (sklepałem młotkiem i wyglądają jak nowe)... Wkur***** się i pojechałem do LeroyMerlin po klucze, kupiłem skrzynke z kluczami oczkowo-płaskimi z górnej półki i... nie zawiodłem się, 0.5m rury na klucze 24 oraz 25, sporo siły i puściła śruba którą pewnie 240tys km temu japończyk przykręcał ryżem...
Przy okazji wziąłem się za malowanie pokrywy...
Wszystko było by cacy gdyby nie to... że mi spadła i reszte sobie sami wyobraźcie
Wleciał na pokład dodatkowo stożek Fujity 3"
Poskręcałem wszystko do kupy z racji tego, że do domu kawałek i nie chciało mi się iść z buta... Spawarke mam już pod ręką także biore sie na dniach za kolektor.
Z ciekawości, zabrałem nyse na przejażdżke... Spokojnie, aż się silnik nagrzeje... Światła, prosta, długa, pusta droga -No to co? Trzeba dać w piz**! Co do odczuć z jazdy... Jak na 2.5" od kolektora do końca, przyśpieszony wałek ssący 6stopni (bez ustawiania zapłonu) i stożek Fujity... Wkręca się na obroty jak szlifierka

Zamuł którego miałem poniżej 4000rpm znikł i niech nie wraca

Tak więc pozostało mi zmajstrowanie kolektora, korekcja zapłonu i obudowanie filtra powietrza + ew. wymiana kolektora ssącego i doprowadzenie pokrywy rozrządu do porządku... We wrześniu SCP2011, myślę sie wybrać tam na hamownie (50zł) i dowiedzieć się co mi tam wyjdzie
