Jak już wcześniej pisałem w dziale car-audio dostałem K10 z rodziny. Samochód w ładnym stanie - wymagał tak naprawdę kilku mały napraw. Pierwsza rzecz jaką zauważyłem to gigantyczne spalanie. Około 15 litrów.
Tak więc w obroty poszedł gaźnik. Jest to gaźnik elektroniczny ze sterowaniem z sondy lambda. Gaźnik został zrobiony w zakładzie zajmującym się tylko gaźnikami więc wierzę że wiedzieli co robią. A to co zrobili.
Sprawdzili i wyczyścili gaźnik
Ustawili zawory ( podobno luźne były)
Ustawili zapłon
Koszt nie mały ale i tak jedna z najniższych cen - 350zł
Później auto trafiło do mojego dobrego kolegi mechanika.
Okazało się że świece definitywnie do wymiany - zrobione
Tarcze hamulcowe i klocki były "martwe" - strasznie tarły co na pewno powodowało wzrost paliwa - zrobione.
Oczywiście zrobione jeszcze kilka rzeczy ale one nie mają wpływu na spalanie więc nie rozpisuje się.
Ale do rzeczy! Po tych zabiegach silnik 1,2 z automatyczna skrzynią spalił 12 litrów PB

Czy ktoś może ma jakiś pomysł co to może być ? Ten układ paliwa jest tak prosty że jedyne co przychodzi mi jeszcze do głowy to uszkodzona sonda lambda która podaje złe napięcie do sterownika ? Sterownik dostaje info o ubogiej mieszance i daje info do gaźnika a ten kotłuje jak szalony.
Jeżeli ktoś jest wstanie podać mi jakie napięcia powinny być na sondzie to chętnie to sprawdzę.