Klub zrzeszającym miłośników marki nissan. Dzielimy się informacjami na temat nissana, udzielamy porad, organizujemy spoty lokalne jak również zloty ogólnopolskie. Łączny nas wspólna pasja do marki.
i jak macie ciepełko w aucie i wysiadacie zostawiając autko pod chmurką to proponuję najpierw wychłodzić wnętrze, nie parują wtedy od środka szyby
no i tak jak ktoś wcześniej pisał często grzać i przewietrzać no i ręczniki papierowe lub "srajtaśma" dobrze wchłaniają wilgoć, no i piasek też trzyma wilgoć
I jeszcze jedno, na porę jesienno zimową i wczesną wiosna, watro mieć gumowe wykładziny (nie tekstylne) z rynienkami, żeby woda nie ściekała na wykładzinę z butów po deszczu, lub rozpuszczonego śniegu i często je wycierać.
Ja co jakiś czas suszę auto. Najpierw wytrzepanie dywaników gumowych ze śniegu,wody itp. Potem ogrzewanie + klima na maxa i na nogi. Uchylam lekko wszystkie szyby żeby miało gdzie to odparować. Dodatkowo jak już wiem że zaraz odstawiam samochód na noc to podczas jazdy zmniejszam ogrzewanie i uchylam szyby żeby wychłodzić wnętrze, a później dodatkowo na postoju wszystkie drzwi na krótko aby temperatura się wyrównała.
Filtr kabinowy to ostatnio wymieniłem 2x w roku (nie specjalnie ale tak jakoś wyszło ) i nie wiem czy to dzięki temu tej zimy trochę mniej auto paruje.
A no i obowiązkowe wytrzepanie butów przed wsiadaniem
Witam. I tylko tak robie od wielu wielu lat jak napisał TRUSZCZU. Nissana Primere mam dopiero od miesiaca, ale ten sprawdzony schemat by wyzbyć się zaparowanych szyb działał w poprzednich moich autach jak Opel Corsa bez klimy, Renault Megane Scenic z klimą, Mercedes mój stary pupil model 115 z 72r oczywiscie bez klimy . Dodatkowo w jednym z postów ważna uwaga UMYĆ DOBRYM PŁYNEM DO SZYB SZYBY WEWNĄTRZ AUTA. Dodatkowo w czasie mrozów na dywanikach, zwłaszcza rano są zamarznięte resztki błota, wody. Warto wyczyścić je, zawsze to zmniejszy ilość błota w aucie i ilość wilgoci jaka wystepuje podczas parowania wody.
Witam.
Mam problem z przeciekami do wnętrza auta od strony pasażera ( z przodu ) z prawej strony schowka lecz nie ma większej tragedii. Czy jest to wina nieszczelnego podszybia czy problem nieszczelnej wentylacji. Proszę o pomoc ( jeśli ktoś z klubowiczów miał taki problem to bardzo proszę informacje dla mechanika-laika )
Najprawdopodobniej zgniło Ci miejsce gdzie jest osadzona szyba - albo z góry albo z dołu i tamtędy leci. Trzeba wyciąć szybę, wyczyścić, w razie czego wspawać nowe blachy i zabezpieczyć.
Zielone spinki pod plastikiem pewnie ci puściły Ściągnij wycieraczki potem ten plastik pod szybą i sprawdź spinki na 98% to jest twój winowajca Zresztą rozbierzesz to będziesz widział
nowak pisze:waichwaich, ma pewnie rację. ja miałem to samo. efekt był taki że na prawej wycieraczce po deszczu stała woda. trochę silikonu załatwi sprawę.
Te zielone "spinki" to mowa o dystansach montażowych do szyby?
A jeśli chodzi o silikon - lepiej chyba dać coś innego. Silikon dobrze wpływa na rozwój korozji. Ja dałbym masę uszczelniającą poliestrową lub można też uszczelnić klejem do szyb - chyba najlepiej.
nowak pisze:tak to są dystanse do ustawienia szyb. ja zwykłym silikonem zakleiłem rok temu i nawet śladu korozji nie ma, ale może bezpieczniej użyć kleju do szyb.
Tylko, że te zapinki zielone nie powinny wpływać na dostawanie się wody do środka:
Ja mam ten sam problem, od czwartku tylko u mnie to prawdopodobnie ta zaślepka plus korozja ktora juz zrobiła kilka dziurek więcej. Zdjęcia z dzisiejszych prac poniżej. Nie miałem gdzie dzisiaj kupić sylikonu do szyb wiec na razie zdemontowałem plastik podszybia wyczysciłem rdze tzn bomble czesciowo zeskrobałem potem troche papierem, zamalowałem miejsca korozji R-Stop em i na to lakier podkładowy czyli u mnie złoty tofi.
Jak na razie otwory te po spince i jeden od rdzy zatkałem korkiem od wina przycietym i dopasowanym na wcisk podmalowanym do okola lakierem, poczekam na deszcz i sie zobaczy.
A teraz pytanie, jak według was zwalczyc tę korozję, wystarczy to podmalowac ? da sie wspawac takie małe fragmenty blach czy konieczne bedzie wszczepienie wiekszej całosci z innego ?
Powiem Ci że na ciecie to go na razie szkoda...zahamuj solidnie korozje. Podkład reaktywny (nawet pędzlem)---> podkład akrylowy i na to baza pod kolor. Jak jakiś paprok Ci to potnie możesz mieć gorzej poza tym to jest istotny element auta. Zrób solidnie a wytrzyma.
Pozdrawiam !
P.s. Walka z korozja to zawsze walka przegrana...kwestia czasu, ale warto
Jak masz gdzieś faktycznie duże ubytki to spawanie. ale na fotach tragedii nie widzę.
W moim mogłem wyjść przez podłogę
Wczoraj dałem sylikonu do szyb w szczeline pod szyba na całej długosci, dałem grubo i szeroko. Dzisiaj pojezdzilem troche w deszczu i jak na razie ani kropli na dywaniku. Prawdopodobnie ciekło z tego miejsca mocowania zielonej spinki i z dziury przerdzewiałej zaraz obok niej.
Toshiba pisze:Wczoraj dałem sylikonu do szyb w szczeline pod szyba na całej długosci, dałem grubo i szeroko. Dzisiaj pojezdzilem troche w deszczu i jak na razie ani kropli na dywaniku. Prawdopodobnie ciekło z tego miejsca mocowania zielonej spinki i z dziury przerdzewiałej zaraz obok niej.
Nie na długo to raczej wytrzyma
Ten silikon do szyb to masz na myśli klej do szyb samochodowych? Bo jeśli zwykły silikon to ruda będzie szalała jeszcze szybciej.
Szczerze - to bez wyciągnięcia szyby i zrobienia konkretnie blacharki to prędzej czy później będzie lecieć.
O żesz w pytke...jak kolega miałby to co Ty pokazałeś to faktycznie...
Z tym że liczyć się musi z tym, ze Ty (Piotrek S) masz już doświadczenie w takich bojach, ja chcąc nie chcąc też. I wiem czym pachnie taka grubsza robota. Dla ludzi z mocnymi nerwami, czasem i kasą Choć z drugiej strony robiąc samemu człowiek chce by było dobrze...bo jak ostatnio do warsztatu przyjechało auto robione u "dobrego" blacharza to mi wicie opadły...wiec rożnie bywa. I racje masz z sylikonem...zwykłe się nie nadają, odczyn kwaśny a to jak wiadomo korozja.
Tymu pisze:O żesz w pytke...jak kolega miałby to co Ty pokazałeś to faktycznie...
Z tym że liczyć się musi z tym, ze Ty (Piotrek S) masz już doświadczenie w takich bojach, ja chcąc nie chcąc też. I wiem czym pachnie taka grubsza robota. Dla ludzi z mocnymi nerwami, czasem i kasą Choć z drugiej strony robiąc samemu człowiek chce by było dobrze...bo jak ostatnio do warsztatu przyjechało auto robione u "dobrego" blacharza to mi wicie opadły...wiec rożnie bywa. I racje masz z sylikonem...zwykłe się nie nadają, odczyn kwaśny a to jak wiadomo korozja.
Dokładnie - jak samemu zrobisz dla siebie to masz pewność. A w warsztatach to lecą po taniości i byle szybciej - na gołą blachę trochę szpachla, na to podkład wypełniający i kolor i zabezpieczenie przed rudym żadne
BTW u mnie jak wyciągałem szybę to nie potrzebna była nawet linka do wycinania jej Po prostu od wewnątrz wypchnąłem i z rudym wyleciała
Tymu pisze:hehe nie no to bezpiecznie ze hoho :D jedziesz takim autkiem, wycierasz zaparowana szybę a tu sru szyba na glebie...ale było by zdziwienie :D
Widziałem kiedyś jak koleś maluchem miał lekką stłuczkę - wjechał w bok innemu. No i temu w malaczu wyleciała właśnie przednia szyba na dobre parę metrów