BTW. taki ładny jak z Twojego zdjęcia to nie będzie, ale... będzie też ładny

Praca ogólnie przy aucie wre, wczoraj niestety nie udało się dotrzeć podkładu, gdyż po południu aura nie sprzyjała i lakier podkładowy wciąż był jeszcze miękki. Tarcie jutro, tj. poniedziałek. Wtorek od rana oklejanie i już kolor właściwy.
No to jedziem z koksem:
Dach:

Wlew paliwa:

Matowienie całego auta:






Nju-używana maska


Tarcie i tarcie...

Oklejanie do podkładu (podkład nakładany w miejscach tam gdzie była szpachla)





I malowanko:





Oklejenie zdjęte i oczekiwanie na wyschnięcie podkładu. Podkład zapylony czarnym lakierem, by było wiadomo ile trzeć by podkładu nie zetrzeć





Ciag dalszy nastąpi...