JACKO29 pisze:my nie mamy sposobu żeby go zmienić czy nam się podoba czy nie,
Z tego co wiem można złożyć wniosek do TK jeżeli się uzbiera bodajże 100tys podpisów.
JACKO29 pisze:czy którykolwiek z was wyłączył silnik na postoju stojąc dłużej niż 1 min?Od tego też jest przepis!NAKAZ!
To akurat zależy od sytuacji. Na pewno nie będę gasił silnika, nawet jeżeli wiem że będę stał dłużej niż minutę- jeżeli wiem że jechałem dłużej- tyczy się to zwłaszcza silników doładowanych gdzie ich zgaszenie powoduje brak smarowania turbiny- może się to zemścić jej szybką śmiercią. Z reguły przed przejazdem wyłączam silnik, ale jeżeli dojeżdżając do niego widzę zbliżający się pociąg- nie robię tego, bo wiem że za chwilę będę ruszał.
jawert pisze:po pierwsze - dlatego że jest taki nakaz
Dobrze, że przestrzegasz przepisów. Sam w drugim aucie też jeżdżę z włączonymi światłami, ale gdzie tylko mogę staram się je wyłączać(przykładowo ostatnio utkwiłem w dośc sporym korku-pierwsze co zrobiłem to wyłączyłem światła- po co mam oświetlać komuś zderzaki za dnia... przecież to na pewno nie służy bezpieczeństwu tylko marnotrawstwu energii) Ja też szanuję prawo, ale nie chore prawo, które przynosi same straty. W tym drugim aucie już włączam te cholerne światła ale tylko po to że nie mam zwyczajnie ochoty ani czasu na kłótnie z milicją.
po drugie bo chcę - moje "pieniondze" i nic nikomu do tego na co je zużywam
Twój świat- Twoje kredki. Masz to tego prawo. Ja mam zwyczajnie inne zdanie w omawianej tutaj kwestii.
jawert pisze:sam sobie odpowiedz o ile bardziej brawurowo jeździsz bo masz poduszki/strefy zgniotu/zapięte pasy a w jakim procencie przez zapalone światła - jakoś nie protestujesz że masz poduszki, pasy, strefy zgniotu a o ileż przez to masz cięższy samochód - ileż to jest więcej zużytego paliwa
Odpowiadam: W żadnym z posiadanych przeze mnie aut nie ma czegoś takiego jak poduszka powietrzna ani strefy zgniotu (nie dlatego że poduchy strzeliły, ale dlatego że w czasach kiedy moje auta były w fazie projektowania nikt jeszcze nie montował do nich takich wypasów). Nie jeżdżę brawurowo, dlatego, iż szkoda mi samochodu oraz zwyczajnie nie lubię takiej jazdy. Szkoda tylko, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie dokładniej- czy światła dają Ci większe poczucie bezpieczeństwa?
jawert pisze:co dla jednych jest ostatnie dla innych może być pierwsze czy w dowolnym miejscu w hierarchii - ostatnie czyli jednak bierzesz pod uwagę
Czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Na przykład ja sprawę używania świateł widzę zupełnie inaczej od Ciebie.
Przytoczę tu jeszcze historię sprzed ponad 10 lat. Otóż mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie DK92. Pewnego dnia, zaraz koło mnie wpieprzył się do rowu nowiutki Mercedes(z tego co pamiętam jakiś coupe 2 drzwiowy). Koleś poirytowany wysiadł z tego auta, łapał się za głowę wykrzykiwał "Kurde rozbiłem nowe auto!" itp. Po chwili przyszedł sąsiad i próbowaliśmy pomóc wypchnąć autko z rowu. Frustracja kierowcy sięgnęła jednak zenitu i gdy przyjechała laweta podniesionym głosem mówił "Zaskarżę Mercedesa!- to auto nie ma prawa wpaść w poślizg!!!". Na co sąsiad, człowiek dość bezpośredni odparł "No tak, nakupują se ludzie Mercedesów, Beemek, myślą że mają abs-y, poduchy to mogą popierdalać i nic się nie stanie".