
Zapraszam poniżej na małe randez-vous z moją wybranką:
ALMERA N15 GX sedan
SILNIK: GA14DE
MOC: 87 KM (twierdzi dowód rejestracyjny, Cytryn & Gumiak twierdzo że 75 KM)
VIN: JN1BAAN15U0537365
ROCZNIK: 1997
PRZEBIEG: (2014.07) 83 200 km, (2017.07) 120 550 km
UKŁAD DOLOTOWY: Seria
UKŁAD WYDECHOWY: druciarski patent / przeróbka zamiennika do n15 HB
UKŁAD NAPĘDOWY: Seria
BODY: Seria, oryginalny lakier (poza zderzakami, maską i progami) zielony
WYPOSAŻENIE: Elektryczne ustawianie lusterek się liczy?

ZAWIESZENIE: Seria 13 cali stal

HISTORIA: Z ZIEMI CZESKIEJ DO POLSKIEJ
Auto zostało kupione w salonie w Pradze (tej czeskiej) w 1997 roku i sprowadzone do Polski przez jego pierwszego właściciela na zasadach ‘mienia przesiedleńczego’ (na pamiątkę mam do dzisiaj działający długopis reklamowy z salonu i pudło na apteczkę ‘Autolékárnička’). Czeskie pochodzenie potwierdza też naklejka ‘Invitation plus’ (wersje na rynki CZ/SK takie miały, choć internet twierdzi, że to już poliftówki…). Almerą powoził mechanik lotniczy z PZL-Świdnik, sprzątał, mył, woził żonę na obiadki do teściowej i na turnusy do Kołobrzegu. Zimą nie jeździł, bo się bał i mu było szkoda opon wielosezonowych, w lecie nie jeździł, bo miał do pracy 3 km, a na rowerze lepsza klima niż jej brak w aucie

Almerę kupiłem od pierwszego właściciela w 2014 roku, z 83 200 km na liczniku. Szukałem czegoś japońskiego na dojazdy do pracy (miało być żelazko, jajko, colt albo almera HB), i udało się znaleźć ten najnudnieszy samochód świata właśnie u kolegi ‘z roboty’. Na początku było przeze mnie mocno eksploatowane (w jedną stronę 20 km), ale po dwóch latach mogło dostojnie spocząć… Po przekroczeniu 100 000 km padły hamulce, wydech zaczął puszczać gazy z otworów do tego nie przewidzianych, a kiedy kopnąłem próg miałem problem z wyciągnięciem z niego nogi. Z tamtego czasu w aucie został mi druciarski patent z wydechem z HB przerobionym do wersji ‘saloon’…
AKTUALNIE: NAWRÓCONY…
Dotychczas auto nie było poszanowane, ale mam plan odkupienia win… Chciałbym utrzymać auto w stanie ‘firmowym’ tak długo jak się da, a wręcz zrobić mu ‘retrograde’… W tym miesiącu auto przeszło remont podwozia – piaskowanie, reparatury (tylne błotniki), gumowanie, mastyka, lakierowanie. Przy okazji wymieniłem mu tajwańską lewą lampę na używany oryginał (do tego w lepszym stanie), wymieniłem też grill i logo na oryginalne używki. Z maski ściągnęliśmy i tak nieoryginalny lakier, wydłubaliśmy kilogram kitu, poklepaliśmy, zaszpachlowaliśmy na nowo i poszła do malowania. Udało się znaleźć warsztat, w którym nie mają nic przeciwko klientowi wcinającemu się im w paradę

PLANY: NAJNUDNIEJSZE AUTO ŚWIATA
Auto idzie do zagarażowania, do lata przyszłego roku chciałbym je doprowadzić do stanu ‘igła’ mechanicznie i wizualnie. Prace podzieliłem sobie na etapy, z których pierwszy (wyżej) mam już za sobą. Kolejne to:
1) Komora silnika i wszystko co jest w środku: jako, że jest to jedyne miejsce niewidoczne dla przeciętnego ludzia na ulicy, chciałbym pozwolić sobie na kilka świętokradztw:
a. Jakąś osłonę silnika na dół;
b. Polerkę / lakier;
c. Wygłuszenie;
2) Wnętrze: to projekt ‘ongoing’, mam do wymiany kilka porysowanych plastików, które sukcesywnie dokupuję, chcę też odkupić i odkodować do niego oryginalne radio…
3) Wydech, gumy (na razie, o dziwo, nie są sparciałe, i któryś już z kolei mechanik polecił ‘dojeździć’ je do końca… ), kołpaki (jeden mam połamany).
4) Lakier: oryginalny, ale jest w kiepskim stanie po 15 latach mycia co tydzień szczotką…
Poza tym zakupiłem tanach Haynesa i mam zamiar auto użytkować ściśle zgodnie z serwisówką.
WHY? BECAUSE I CAN
Zdaję sobie sprawę, że jako takie auto to nie zasługuje na szczególne względy, nie budzi przecież w zasadzie żadnych emocji (żaden to klasyk czy yountimer)… Moje budzi






KILKA SŁÓW O MNIE:
Jako, że to mój pierwszy post na tym forum: Umiłowani bracia i siostry w zainteresowaniu – miło mi Was poznać, mam na imię Marcin, urodziłem się w 1985 roku w Łańcucie na Podkarpaciu, i na co dzień pracuję sobie w izraelskiej spółce IT (mobile) w Warszawie. W wolnym czasie zbieram co się da (modele, obrazy, monety, znaczków akurat nie zbieram

Na dniach będę chciał kupić K11 albo corollę E10, a przynajmniej to mam na radarze

Pozdrawiam serdecznie
m.