Od niedawna jestem posiadaczem czerwonego bluebirda z dwulitrowym wolnossącym dieslem pod maską.
Auto jest z 89 roku, wersja wyposażenia SLX. Z tego co zdążyłem ustalić jest to model UW11
Największym plusem bluebirda jest to, że całe wyposażenie działa co dla mnie jako użytkownika francuskich konstrukcji nie jest takie oczywiste w przypadku ponad dwudziestoletniego auta. Poza tym wnętrze jest w stanie idealnym. No i te cudowne kontrolki przed pasażerem.
Główny minus to blacha, miejscami już dość mocno zjedzona przez rudą.
Poza tym długo nie mogłem sobie znaleźć idealnej pozycji za kierownicą nawet pomimo występującej w aucie regulacji kierownicy (taki bajer w aucie z 89r, dla mnie szok).
No i jeszcze jak mam się czepiać to zawieszenie nie jest zbyt komfortowe a i zachowanie w szybszych zakrętach pozostawia wiele do życzenia. Chociaż pewnie moje obserwacje wynikają z tego, że ostatnio wożę się citroenem z zawieszeniem hydraulicznym więc poprzeczka postawiona dosyć wysoko.
Plany na najbliższą przyszłość to:
-ogarnąć blacharkę,
-może jakieś ładne klasyczne alu 15' wstawić, chociaż te ori stalowe felgi też mają swój urok.
-nowe opony, jak już się zdecyduje konkretnie na jakieś felgi.
-lusterko lewe ma pęknięte szkło, będzie trzeba chyba wymienić całe, bo samego szkła pewnie nie dostanę
-muszę gdzieś zdobyć amortyzator drgań silnika bo w moim egzemplarzu jednej sztuki brak. (jak by ktoś miał to chętnie kupię)
Do tej pory wymieniłem atrapę na wersję chyba od wcześniejszego modelu, chociaż tak naprawdę nie wiem z jaką atrapą wyjechał z fabryki. od poprzedniego właściciela dostałem dwie i ta bardziej mi się podoba.
Po za tym jak go kupiłem ta miał w ogóle nie pasującą do wnętrza kierownicę chyba od primery ale znalazłem na allegro coś bardziej pasującego.
Poniżej kilka zdjęć z aukcji oraz aktualnych
jeszcze ze starą atrapą

i już po zmianie



z kierownicą od primery

i z oryginalną kierownicą
