Od kilku dni z okolic silnika zaznaczonych mniej więcej na obrazku dochodzi dziwny dźwięk metalicznego cykania/tykania podobny do tego jaki wydaje nagrzewający się kaloryfer. Dźwięk słyszalny jest na biegu jałowym, czasami tylko na zimnym silniku, czasami na rozgrzanym. Nie wiem w sumie od czego to zależy, ale wydaje mi się, że występuje jak auto jest lekko pochylone do przodu, a może to tylko moja wyobraźnia. Czy macie może jakichś podejrzanych w tej sprawie? Miejsce zaznaczyłem po dosyć pobieżnym osłuchaniu, więc całkowitej pewności nie mam. Tydzień temu byłem na przeglądzie okresowym (jeszcze przed pojawieniem się dźwięku) i nie powiedzieli mi nic w sprawie silnika, choć pewnie przegląd nie obejmuje takich badań...

Mała edycja:
Widzę, że to tykanie występuje tylko przy obrotach jałowych, tj w okolicach 800-850 obr/min, czyli na postoju i jak wrzuciłem luz w trakcie jazdy (dla testu, bo normalnie zawsze na biegu hulam) to też się pojawia. Przy wyższych obrotach zanika. Przypuszczam, że gdzieś coś mogło się poluzować i przy małej częstotliwości telepania silnika po prostu jest to słyszalne, prawie jak w przypadku prania wirowanego w źle wypoziomowanej pralce

Okazuje się, że nachylenie auta nie ma znaczenia, bo jak jadę na wstecznym z górki, to słychać cholerstwo. No nic, i tak mi się szykuje za tydzień wymiana płynów, to może dotrwam i ktoś coś wyczai w warsztacie.



 bo przyczepiony jest do mocno giętkiej blaszki. Co za pierdoła, ale dobrze, że to tylko taki pikuś, uff.
 bo przyczepiony jest do mocno giętkiej blaszki. Co za pierdoła, ale dobrze, że to tylko taki pikuś, uff.