Halo, witam wszystkich po długiej nieobecności w moim temacie!
Trochę czasu minęło odkąd pojawił się tu ostatni post, więc trzeba zrobić aktualizację co się podziało przez ten okres z moim autem.
Zaczynajmy!
Rok 2016
Mimo, że zdjęcia w tym roku były wrzucane to nie informowałem o wszystkim. Zaczęło się od tego, że pod pod koniec Maja, cofając koło domu rozwaliłem sobie tylni prawy błotnik w Micrze. Było mi z tego powodu bardzo smutno, ale jeździłem z nim. Oprócz tego, Micra miała już w bardzo słabym stanie progi oraz na przednim prawym błotniku też zaczynała się coraz większa rdza.
Rok 2017
Miałem różne przemyślenia, w pewnym momencie auto miało iść już na złom, z tego powodu, że ono samo wyglądało jak kupa złomu a ja jako młody chłopak, który chodził do szkoły nie miał nawet pieniędzy na ratunek auta. Pewnego pięknego dnia wszystko sobie przemyślałem i po wielu przemyśleniach miałem już tylko jeden plan w głowie. Micra, która przeszła ze mną już bardzo dużo, walczyła ze mną podczas nauki jazdy, rozwaliłem ją ze swojego powodu nigdzie się nie rusza i zrobię wszystko co w mojej mocy aby ze mną została i muszę się jej odpłacić za to, że nigdy mnie nie zawiodła. Dokładnie rok po przygodzie, Micra została wysłana do blacharza, na kurację odmładzającą. Zostały wstawione nowe progi, tylny błotnik, który był wgnieciony został wyciągnięty, a przedni błotnik dostał reperaturkę w miejsce pordzewiałego miejsca. Samochód znowu prezentował się pięknie a ja cieszyłem się z tego, że mogę znowu jeździć super autem, który się pięknie prezentuje.
Rok 2018
Ten rok nie planował jakiś większych modów, ale na wiosnę trafił się silnik 1.3, który kupiłem. Gdy go włożyłem do Micry i odpaliłem to jedyne co pomyślałem w tamtym momencie to "jestem stratny, kupiłem złom silnik, jestem w dupie", auto kopciło na czarno jak diesel, czuć było olej i miał wysokie obroty już po odpaleniu, a jeszcze się dowiedziałem, że silnik był z Micry, która dachowała. Przyszedł czas, że znowu miałem smutek i chciało mi się płakać, że zawiodłem moje auto, ale tata powiedział, że jest jeszcze nadzieja. Możliwe, że olej był rozlany po całym silniku i trzeba go teraz wypalić. Powoli brnąć do przodu jeździłem Micrą z tym silnikiem. Auto zaczęło coraz mniej kopcić. Pewnego dnia tata pojechał na diagnostykę sprawdzić czy Micra przejdzie w ogóle badania ze spalinami. Gdy wróciłem do domu dowiedziałem się, że Micra nie ma problemu i wszystko jest w normie ze spalina, a czarny dym, który wydobywał się z tłumika, zniknął. Byłem wtedy bardzo szczęśliwy, ale męczyła mnie jeszcze jedna rzecz, obroty. Okazało się, że kabelki od ciśnienia itp, nie były podpięte, więc po tym zabiegu wszystko wróciło do normy a ja mogłem się cieszyć z auta, które daje cholernie dużo radochy.
Rok 2019
Micra jeździ i się trzyma, zaskakuje nie jedno auto na światłach i nie tylko. Kolor dalej jest super i nie jedna osoba podziwia go na drodze. Ja się cieszę, że mogę dalej śmigać super autem, które daje mi dużo radochy. Czy coś się zmieni w tym roku? Tego nie wiem sam, bo wszystkie pomysły przychodzą mi spontanicznie
![:D](./images/smilies/biggrin.png)
Enjoy!
![Obrazek](https://i.imgur.com/RKsiAyr.jpg)