Zmieniliśmy tuleje w dolnych wahaczach na czerwone poli, bo oryginały się wysypały.
Lewa strona - wyjęcie wahacza graniczyło z cudem. Trzeba było wypalić przednią tuleję, żeby łaskawie dostać się do jej wewnętrznej metalowej części, która tak przyrdzewiała, że nie chciała zejść. Dopiero szlifierka dała radę - lizak nie ucierpiał. Dobre 2 godziny się męczyłem, żeby to wyjąć......... Za to lewy przegub zewnętrzny - wymiana ino mig
![:d :d](./images/smilies/zeby.gif)
Dnia następnego przyszła kolej na prawą stronę. Wahacz zlazł bez problemu, wszystko zrobione, tuleje wymienione. No i przeszła kolej na przegub zewnętrzny.......... Ni chu......, nie chciał zejść. Dopiero dziś go wymieniliśmy...... Powiem tak, bez ściągacza do przegubów, dobrego imadła i klucza udarowego, to w żaden znany mi sposób, to by się nie udało. Udało nam się rozwalić pierścień osadczy, który jest wewnątrz przegubu i ściąć z dobre 5 lub 7 zębów na wieloklinie, na wałku półosi. Pierścień rozleciał się na przynajmniej 4 części.
Fotki szczątkowe - samo poli - powinno gdzieś być. Michal_M66, musi tylko znaleźć i wrzucić.
Na dniach auto idzie do SPA
![:]](./images/smilies/kwadr.gif)
Trzeba jeszcze pomyśleć nad heblem, bo to auto nie hamuje..........