[P11/WP11]Kolektor wydechowy
Moderatorzy: Seba WWA, Ryba, Sajmooon
[P11/WP11]Kolektor wydechowy
Cześć,
zastanawiam się nad montażem polecanego na forum kolektora wydechowego z P10GT/N14GTI do przedliftowej WP11 (SR20De). Z tego co się zdążyłem zorientować, to od strony bloku silnika wszystko jest p&p. Jak jednak sytuacja wygląda z drugiej strony kolektora? Wszystko podpasuje bez przeróbek, czy trzeba coś zmieniać/rzeźbić?
Pozdrawiam
zastanawiam się nad montażem polecanego na forum kolektora wydechowego z P10GT/N14GTI do przedliftowej WP11 (SR20De). Z tego co się zdążyłem zorientować, to od strony bloku silnika wszystko jest p&p. Jak jednak sytuacja wygląda z drugiej strony kolektora? Wszystko podpasuje bez przeróbek, czy trzeba coś zmieniać/rzeźbić?
Pozdrawiam
Podróże małe i duże
Pomoc prawna: Adwokat Wrocław
Z YT: "JDM wants to be USDM, Euro wants to be USDM and USDM wants to be Euro."
Pomoc prawna: Adwokat Wrocław
Z YT: "JDM wants to be USDM, Euro wants to be USDM and USDM wants to be Euro."
W P10 SR20DE/SR20Di oraz P11 SR20DEH masz 4-2-1, a w P11 z SR20DE oraz P10 SR20De masz 4-1 więc trzeba robić rzeźbę aż do łącznika elastycznego.
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
ja mam od N14 GTI , możesz zobaczyć u mnie w temacie jak to wygląda, gdzieś powinny być fotki, rzeźby nie było, kupiłem od razu z 2- rurką cały kolektor, jedyne co to przeniosłem sondę lambda w inne miejsce, ale to raptem 2 kabelki jak dobrze pamiętam musiałem przedłużyć a odczucia i różnica jest na prawdę spora
viewtopic.php?t=4676 - Moja Ruda <3 "Kiedyś będę piękna"
Vixo, daj mi chwile czasu, to po majówce podjadę do specjalistów i zapytam ile sobie zażyczą za dopasowanie i czy mój portfel to zniesie
Podróże małe i duże
Pomoc prawna: Adwokat Wrocław
Z YT: "JDM wants to be USDM, Euro wants to be USDM and USDM wants to be Euro."
Pomoc prawna: Adwokat Wrocław
Z YT: "JDM wants to be USDM, Euro wants to be USDM and USDM wants to be Euro."
U mnie w P11 musiałem przedłużyć kable od sondy co oczywiście każdy może sam zrobić kto ma lutownice. Ale i gniazdo sondy musiałem przenieść co już wiąże się ze spawaniem a nie każdy ma u siebie spawarke. Albo coś pasuje bez przeróbki albo nie.
czajnik, dobrze napisał, że mamy inny obraz pojęcia rzeźby. I niech tak zostanie
czajnik, dobrze napisał, że mamy inny obraz pojęcia rzeźby. I niech tak zostanie
sonda pasuje P&P w Gniazdo które jest w kolektorze od N14 GTI jedyny " problem " to kabelki i tak jak mówiłem, jedyna robota jaka jest przy tym to okręcić stary kolektor , ( uważając aby nic nie urwać ) i przykręcić nowy do tego kable po lutować i najlepiej to postaraj się jakoś je po podwieszać aby luuzem nie latały a co do robocizny to więcej niż 50zł nie powinni wziąść bo tam na prawdę nie ma co robić..
viewtopic.php?t=4676 - Moja Ruda <3 "Kiedyś będę piękna"
Że co? Bierze się stacje lutownicą i lutuje. Jeśli weźmie się tulejki zaciskowe to nie ma takiej pewności połączenia i jest większa rezystancja połączenia.MacGayver pisze:(...)przewodów od sondy nie można lutować. (...)
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
A czy miał ktoś taki problem, że kolektoz z P10GT/N14GTI dotykał, rurki z klimatyzacji Tej cienkiej co wychodzi z kompresora. Dokładnie dotyka mi jej "nakrętka" z osłony termicznej. Trochę dogiąłem tą rurkę, ale boję się bardziej, żeby jej nie złamać, już wsadziłem w tym roku ponad 200zł w klime Obecnie mam odstęp ok 5-6mm.
"Wieczorami na ulicy szukam chętnych do.....zabawy w berka..."
Moje GT
Moje GT
Akurat te kabelki, to odkąd pamiętam to zaciska się i przedłuża tego samego rodzaju przewodami, a wpływ na konduktywność takiego połączenia jest pomijalna. Niektóre sondy mają bardzo krótki odcinek do wtyczuni - lut po prostu spłynąłby w pizdu przy podziale. Taki sposób połączenia determinuje środowisko pracy sondy. Gdzie miedź - tam lutujemy. Tak, że podzielam zdanie MacGayvera.janusz pisze:Że co? Bierze się stacje lutownicą i lutuje. Jeśli weźmie się tulejki zaciskowe to nie ma takiej pewności połączenia i jest większa rezystancja połączenia.MacGayver pisze:(...)przewodów od sondy nie można lutować. (...)
Pozdr,
foo
dopiero teraz zerknąłem w ten temat i widzę że macie odmienne zdanie do mojego No cóż każdy robi jak uważa. Każda z osób która mogłaby być autorytetem mówiła że sondy się nie lutuje i to zdanie podtrzymuje Głównie właśnie chodzi o temperaturę pracy
[ Dodano: 2013-08-05, 10:47 ]
janusz, są miedziane rurki w które wkłada się przewody od sondy i zaciska. Jesteś zdania że takie połączenie jest niepewne? Że pewniejsze jest lutowanie?
[ Dodano: 2013-08-05, 10:47 ]
janusz, są miedziane rurki w które wkłada się przewody od sondy i zaciska. Jesteś zdania że takie połączenie jest niepewne? Że pewniejsze jest lutowanie?
MacGayver każde sposób łączenia ma swoje wady i zalety. Największą pewność połączenia i najmniejszą rezystancję będzie miało połączenie lutowane. Stop lutowniczy łączy wszystkie żyły w przewodzie typu linka. Wadą jest to, że musimy grzać przewód lutownicą. Przy krótkich odcinkach przewodów ma to znaczenie. Przy dłuższych już niekoniecznie. Pojemność cieplna jest na tyle duża, że nie dostarczymy tego ciepła do obiektu i nie uszkodzimy go. Ważny jest też rodzaj lutownicy. W przypadku wrażliwych obiektów wymagane jest, żeby stosować lutownice grzałki (stacje lutownicze, najlepiej z ESD). Jeśli weźmiemy transformatorową i przepali się nam grot podczas lutowania, to możemy ubić obiekt - ładunki elektrostatyczne albo iskra a w zasadzie łuk, który powstaje w chwili przepalenia grotu. Raz sobie uwaliłem układ scalony - właśnie przez elektrostatykę.
Co do pojemności cieplnej to dobrym przykładem są tu kondensatory polipropylenowe. Przegrzanie powoduje ich uszkodzenie. Dlatego też ważne jest, aby odpowiednio dobrać pola lutownicze w procesie projektowania PCB. Damy za duże, to uwalimy kondensator, bo będziemy musieli długo grzać pole lutownicze, żeby rozprowadzić cynę, a zarazem grzejemy wyprowadzenie kondensatora. Za małe też nie może być, bo odparzy się folię miedzianą z podłoża.
W przypadku połączeń zaciskanych występuje pewna rezystancja połączenia. Dzieje się tak na skutek tego, że żyły w lince są okrągłe, a nie kwadratowe. Okręgi są styczne (chyba, że odkształcimy je. Fabrycznie przewody są zaciskane prasą i w odpowiedniej formie do końcówek. Zaciskając ręcznie nie dostarczamy takiej siły. Żyły znajdujące się w środku linki mogą (aczkolwiek nie muszą, bo nie jest to regułą) być luźne. Podczas drgań żyły mogą się przemieszczać w wyniku czego to co było ciasno zaciśnięte nagle stanie się luźne. Efekt końcowy może być taki, że cały przewód wyleci. Szczerze powiedziawszy raz lub dwa razy spotkałem się takim czymś. Podstawową zaletą tego rodzaju połączeń jest to, że nie dostarczamy żadnego ciepła.
Stop lutowniczy SnPb topi się w temperaturze ok 180-200st. Na końcu przewodu raczej nie występuje taka temperatura (no chyba, że damy jakiś krótki przewód i jeszcze w izolacji silikonowej, żeby się nie stopiła).
Nie ma rozwiązania idealnego. Fakt jest faktem cięgle powstają nowe coraz lepsze technologie, jednak niekiedy stare rozwiązania sprawdzają się dużo lepiej.
Tyle ode mnie.
Co do pojemności cieplnej to dobrym przykładem są tu kondensatory polipropylenowe. Przegrzanie powoduje ich uszkodzenie. Dlatego też ważne jest, aby odpowiednio dobrać pola lutownicze w procesie projektowania PCB. Damy za duże, to uwalimy kondensator, bo będziemy musieli długo grzać pole lutownicze, żeby rozprowadzić cynę, a zarazem grzejemy wyprowadzenie kondensatora. Za małe też nie może być, bo odparzy się folię miedzianą z podłoża.
W przypadku połączeń zaciskanych występuje pewna rezystancja połączenia. Dzieje się tak na skutek tego, że żyły w lince są okrągłe, a nie kwadratowe. Okręgi są styczne (chyba, że odkształcimy je. Fabrycznie przewody są zaciskane prasą i w odpowiedniej formie do końcówek. Zaciskając ręcznie nie dostarczamy takiej siły. Żyły znajdujące się w środku linki mogą (aczkolwiek nie muszą, bo nie jest to regułą) być luźne. Podczas drgań żyły mogą się przemieszczać w wyniku czego to co było ciasno zaciśnięte nagle stanie się luźne. Efekt końcowy może być taki, że cały przewód wyleci. Szczerze powiedziawszy raz lub dwa razy spotkałem się takim czymś. Podstawową zaletą tego rodzaju połączeń jest to, że nie dostarczamy żadnego ciepła.
Stop lutowniczy SnPb topi się w temperaturze ok 180-200st. Na końcu przewodu raczej nie występuje taka temperatura (no chyba, że damy jakiś krótki przewód i jeszcze w izolacji silikonowej, żeby się nie stopiła).
Nie ma rozwiązania idealnego. Fakt jest faktem cięgle powstają nowe coraz lepsze technologie, jednak niekiedy stare rozwiązania sprawdzają się dużo lepiej.
Tyle ode mnie.
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_