vixo, no zobaczę jak ten zacisk będzie chodził. Jak będzie lipa to się podmieni.
Z ciekawostek... Primera w piątek wróciła na ulice. Pierwsze odczucia mieszane. Nie jest to ten sam samochód co miałem. Parę pierdół do ogarnięcia ale damy radę do przyszłego sezonu. Lipa ze wspomaganiem jest... raz jest raz nie ma. Generalnie zawiecha zadowala, ładnie trzyma, nie stuka i nie trzęsie budą. Co ciekawe mimo spieka rusza się normalnie bez takich drgań jak kiedyś. Buda jest na pewno mniej wystukana jak Bordo.
Ku przestrodze... okazuje się że Primera P10 z roku 1995/1996 końcówka produkcji po lekkim lifcie tj. 2 airbag, antena na dachu, nie wyświecające się światła tył itd. ma inne ECU i przepływkę, Wtyczka do przepływomierza jest taka jak w P11 przy czym zainstalowana jest w miejscu tak jak w P10. Inny komputer prawdopodobnie już z nowszej Primery.
Tak czy inaczej mój komp i przepływka nie podpasowała bo auto nie chodziło jak trzeba. Pozostały w aucie oryginalne graty przez co auto znów jest nie wystrojone

Generalnie jeździ ale przygasa na jałowych delikatnie trzęsie podczas stałej prędkości. Przy przegazowaniu na turbo zapodaje wachą nie przepaloną z wydechu. Od dołu jest przelany ostro dalej już idzie.
Za oknem zaczyna padać śnieg więc chyba już w tym roku nie pojeździmy za bardzo

Na obecnych kołach nie ma trakcji na żadnym biegu

Przyszłościowo to musi być konkretny semi-slick żeby jakoś pojeździć na 1-2.
Pierwsze kłopoty już za mną

Kumpel wyjeździł moje paliwo i nie dojechałem do stacji przy odbiorze auta. Wczoraj pękła rurka z wodą i połowa płynu uciekła

Trzeba wozić ze sobą cały zapas gratów w razie czego
