 Mam primere p10 2.0 16v SLX benz. 1993r, hatchback. I teraz moje pytanie. Skad moge wiedziec czy jest to silnik gaznikowy czy monowtrysk? Ja sie nie znam kompletnie na mechanice itp wiec Pytam was
 Mam primere p10 2.0 16v SLX benz. 1993r, hatchback. I teraz moje pytanie. Skad moge wiedziec czy jest to silnik gaznikowy czy monowtrysk? Ja sie nie znam kompletnie na mechanice itp wiec Pytam was ![;] ;]](./images/smilies/krzywy.gif)
Moderatorzy: Sajmooon, janusz, Zielkq, Maniek-ol
 Mam primere p10 2.0 16v SLX benz. 1993r, hatchback. I teraz moje pytanie. Skad moge wiedziec czy jest to silnik gaznikowy czy monowtrysk? Ja sie nie znam kompletnie na mechanice itp wiec Pytam was
 Mam primere p10 2.0 16v SLX benz. 1993r, hatchback. I teraz moje pytanie. Skad moge wiedziec czy jest to silnik gaznikowy czy monowtrysk? Ja sie nie znam kompletnie na mechanice itp wiec Pytam was ![;] ;]](./images/smilies/krzywy.gif)

 Czyzby na jeden cyl nie palil
  Czyzby na jeden cyl nie palil  Tak sie zrobilo w pitaek, a przedtem auto jezdzilo tylko byly momenty ze szarpalo, przerywalo. Np na niskich obrotach. Np kiedys sobie jechalem 70-80km na 5-biegu na prostej, a teraz to juz nie, tzn teraz to juz w ogóle prawie nie chce jechac
  Tak sie zrobilo w pitaek, a przedtem auto jezdzilo tylko byly momenty ze szarpalo, przerywalo. Np na niskich obrotach. Np kiedys sobie jechalem 70-80km na 5-biegu na prostej, a teraz to juz nie, tzn teraz to juz w ogóle prawie nie chce jechac  w tym okresie co szarpalo. nie bylo mowy o jezdzie na 5 70-80 km, musialem dac na 4 troche poszaraplo ale jak nabral obrotow i predkosci to juz jechal
 w tym okresie co szarpalo. nie bylo mowy o jezdzie na 5 70-80 km, musialem dac na 4 troche poszaraplo ale jak nabral obrotow i predkosci to juz jechal dodam jeszcze, ze wczoraj sie nudzilem i pogrzebalem pod maska. Wykrecilem swiece, poczyscilem z grubsza, sprawdzilem przerwy, wyczyscilem kopulke, i wykrecilem przeplywke i rowniez troszke przeczyscilem. zlozylem do kupy, odpalilem auto i nagle ladnie rowno chodzi....
  dodam jeszcze, ze wczoraj sie nudzilem i pogrzebalem pod maska. Wykrecilem swiece, poczyscilem z grubsza, sprawdzilem przerwy, wyczyscilem kopulke, i wykrecilem przeplywke i rowniez troszke przeczyscilem. zlozylem do kupy, odpalilem auto i nagle ladnie rowno chodzi....  ucieszylem sie. Ale jak wyjechalem z garazu, przejechalem jakies 15m i znowu to samo, brak mocy i chodzil jak jakis ursus
 ucieszylem sie. Ale jak wyjechalem z garazu, przejechalem jakies 15m i znowu to samo, brak mocy i chodzil jak jakis ursus ![;] ;]](./images/smilies/krzywy.gif) To jednak wina musi lezec w tych trzech rzeczach. Tzn przeplywka chyba odpada bo inaczej auto nie mialo by mocy ale bynajmniej by normalnie chodzilo, przynajmniej na biegi jalowym.
 To jednak wina musi lezec w tych trzech rzeczach. Tzn przeplywka chyba odpada bo inaczej auto nie mialo by mocy ale bynajmniej by normalnie chodzilo, przynajmniej na biegi jalowym.