Dzięki...
Przy okazji tego
http://allegro.pl/show_user.php?uid=4242418
http://allegro.pl/czujnik-polozenia-wal ... 38284.html
allegrowicza należy omijać szerokim łukiem.
W piątek wieczorem 6 czerwca dogadaliśmy się co do czujnika (100zł + wysyłka, niestety na pociąg nie chciało mu się jechać). Chciałem być miły to po prosiłem o numer konta (aby facet nie czekał 2 tygodni, aż kasę dostanie). W weekend powtórzyłem prośbę o numer konta oraz wysłałem link do obrazka który jest w 1. moim poście zaznaczając (wcześniej tłumaczyłem ustnie) że chodzi mi o czujnik podpisany 5. Numer konta dostałem dopiero w poniedziałek i wtedy dokonałem przelewu. Dobrze, że zadzwoniłem się upewnić, że wykręcił odpowiedni czujnik - OCZYWIŚCIE ŻE NIE!!. Wykręcił ten koło filtru oleju. Przesyłka się opóźniła bo nie ma kluczy do garażu gdzie trzymają silniki. Przesyłka ponoć poszła priorytetem we wtorek. Do piątku nic nie dostałem (w między czasie dostałem dokumenty od ojca, który nadał je w czwartek priorytetem i doszły w piątek). W piątek poprosiłem o numer nadania. Miał być znaleziony, ale do dziś nie jest wstanie mi facet podać numeru nadania przesyłki. W poniedziałek w nocy kliknąłem aukcję, żeby mieć jakąkolwiek podkładkę i od razu wystawiłem negatywa... Faceta pouczyłem, że jak nie znajdzie numeru nadania to, że to sprawa trafia do Allegro i na Policję, jak znajdzie numer to anulujemy komentarz. Jaka reakcja podczas rozmowy we wtorek?
"To ja Ci kurka wodna teraz wysyłam czujnik za 240zł, przecież nie pisze w aukcji który i zobaczymy co zrobisz..."
PS. Czy moja Maxima jest przeklęta?