Post
autor: sebo » 2013-04-08, 15:10
Witamy witamy
To trzymajcie się za myszki (nissano maniaczki) i za tablety (nissano maniaki) czas na historię która jest w 100% live bo sami to przeżyliśmy z żonką i Kacprem w brzuchu.
Jak tutaj nieliczni wiedzą że wiśienki szukają autka rodzinnego, już tak od września.
Szukali i szukali na samym początku była Mazda 6, oj co to za marzenie obejrzałem razem z żonką koło 8 sztuk, aż trafiła się w końcu piękność 2007r. ropniak dwu litrowy ten najmocniejszy 140 kucy, system Bouse, i robiony w warsztacie z super renomą Jaksa,
WYPAS jednym słowem (a w między czasie zapisałem się do mazda speed klubu).
Sebo stwierdził zadzwonię do ASO bo po 2006 już w tych autach jest książka serwisowa elektroniczna,
i co i po 45 minutach już wiedziałem że samochód ma odchudzone od 60 do 100 tyś km, ale to mnie nie zraziło bo Jaksa to sława warszawskich Mazdowiczów, i to mnie zgubiło.
O mały włos bym nie pojechał do ASO ale cena 22 tysię atrakcyjna na taką piękną brykę,
no ale co tam pojadę, zostawię 5 stów trudno ale będę pewny.
I witki mi opadły kolesie nie mogli nawet to wykrztusić z siebie zawory ze były do D to ciort ale okazało się że samochód ma takie metalowe trzaski (jak u babci miedziaki w portfelu) i jeszcze tylko 3 gary mu ledwo pracują na 73% a ten jeden na 12%.
I tak mnie zmyliła Mega dobra opinia serwisu.
To powiedziałem sobie z żonką mazdę mamy w D.
Zaczęliśmy oglądać Fordy fokusy mondeo, Ople Vectry, Zafiry (jestem w klubie), Signum, VW Passat, Touran (jestem w klubie), Volvo (jestem w klubie) v40, v50, i v70.
I powiem wam:
Mamy 22 tysie i szukamy samochodu z ogrzewanymi fotelami i klimatronikiem, i oczywiście czystym i zadbanym.
I tylko jedno wielkie gówno widzieliśmy,
do tej pory 27 aut zobaczyłem,
załamka taki niemiecki szajs na naszym rynku jest że to strach brać.
I w między czasie czyli w listopadzie wysłałem maila do tvn turbo. (i tutaj się zaczyna jeszcze lepsza historia)
Napisałem tak że moja żonka rodzi 15 marca i bardzo bym prosił o pilną odpowiedź bo szukamy samochodu rodzinnego gdyż nie mamy swojego tylko służbowy żony a ona zaraz idzie na urlop macierzyński.
To oczywiście osrali mnie aż do marca.
Zadzwoniła pani na początku marca aby zapoznać nas i zrobić takie małe przepytanie.
Przyjęła nas w pokoju śniadań gdzie wszyscy sobie jedzą i robią kawy i herby, po 1,5 godzinie nas wypuściła, miała się za dwa dni odezwać, ale nawet nie odbierała tel. odezwała się po tygodniu.
I w poniedziałek powiedziała że w czwartek program kręcimy.
W środę zadzwonił kolo który wynajduje nam auta to podałem mu listę skoda roomster, vw Touran, Seat Altima, i Opel Zafira. I podkreślam mają być 1,9 TDI i podgrzewane stołki, oraz klimatronic.
W czwartek kiedy zajeżdżamy w umówione miejsce stoi Touran, ja jestem hepi.
I co się okazuje że auto jest tak brudne w środku jak by ktoś w torebkę śniadaniówkę wsadził kupkę wodnistą mojego Kacperka porobił masę dziurek szpilką i kręcił kółka aż siatka się stanie pusta, potem to rozsmarował.
Ja w szoku oczywiście ten pan od samochodów tłumaczy się że nie zdążyli uprać to ja tak myślę to po kiego grzyba przytargał takie G, dodam że nie miał nic o co dzień wcześniej prosiłem. (potem okazało się że jednak ten Touran nie wystąpi w tv)
Ale to jeszcze nic.
Podchodzę do Forda a on z każdej strony poobijany jak ulęgałka i rudy na progach kuka, powłoka lakiernicza ta ostatnia czyli połysk już zdrapana na zderzakach i odchodzi płateczkami (ale to jak dla mnie był ciort, lampy też zjechane od auto myjek).
Jak go odpaliłem to zaczął gruchotać i dopiero po kilku minutach porządnie klekotać.
Jak jechaliśmy to coś w nim ostro tłukło przy hamowaniu.
Potem C5 TO BYŁ naprawdę ładnie utrzymany wóz wszystko działało i mi się podobał.
Był podrapany ale to ciort bo to małe rysy były, sprzęgło puszczało na końcu czyli chyba dwumas aut, ale graty do niego nie są drogie bo już się dowiedziałem (dobry silnik do C5 dwu litrowy hdi 2,5 tysia cały) a ja mam 22 tysie a on kosztował 18,5 tysi czyli warto brać i już odpicować dla siebie.
Potem Skoda, to było auto dwa razy bardziej saute niż nasz Caduś (ktoś znał Cadusia to wie) plastik plastik i brak tego o co ja poprosiłem.
ALE silnik very eco co nam się podobało, ale straszny mół.
I pod koniec podjeżdża saab Kuźwa wszystko w nim kwitło nawet dach i była skóra i automat a poprosiłem aby nie był to samochód ze skórą i automat.
Prowadzący Adam zrobił ostrą burdę i powiedział że takiego gówna on nie będzie mi wciskał.
Po 30 minutach z panią reżyser udało się go namówić.
Ja oczywiście powiedziałem jeżeli w ASO i u ich mechanika wszystko wyjdzie dobrze to biorę to auto czyli C5
W piątek (czyli na następny dzień) dzwoni do mnie ten kolo od wyboru tych aut czy możemy umówić się u mechanika w poniedziałek i dokręcimy kilka ujęć, ja oczywiście.
I zaproponowałem mu że może jak przez ten cały weekend ma auto stać to ja je przetestuję, on ok bez problemu.
W piątek wieczorem jadąc z nim aby go odwieźć do domu wpadamy w poślizg o lądujemy na poboczu,
okazało się że ten samochód z tyłu ma sliki czyli jazda do zielonki nie przekraczała 16 - 20 km/h.
Nigdy w życiu się tak nie spociłem jak wtedy, ale sebo zapiął rekawa i zamiast pionowo do rowu polecieliśmy bokiem i nas przed rowem ze szlamem wyhamowało (a to był piątek co tak ostro zaczęło padać).
A w sobotę oczywiście nie pojeździłem bo śniegu było masę.
W niedzielę o 4 Aga marudzi że coś ją brzuch boli, ale nic z tego sobie nie robiliśmy.
(Przypomnę że pod domem mieliśmy tylko C5 na slikach bo już w czwartek auto Agi zostało oddane)
O 12 Aga zaczęła chodzić po ścianach, to jedziemy C5 do szpitala, okazało się że jest to pierwszy etap porodu.
To musieliśmy zostać Kacper urodził się o 20:54.
W poniedziałek kolo dzwoni ja mówię mu że żona mi urodziła synka i dupa z nagrania, umawiamy się na środę za tydzień.( w między czasie oddaje mu C5 i mówię że auta nie mam to naprawdę zależy mi na czasie)
A teraz landrynka!!!
Kolo dzwoni we wtorek i mówi że AUTO SPRZEDANE, a mnie jak by dwa palce w D wsadził.
Mówię mu to chyba żart a on nie handlarz sprzedał komuś, a ja mówię przecież umowa jakaś z TVN chyba była podpisana, kolo zamyka temat że pomoże mi sprawdzić auto w ASO i przywieźć na koszt TVN.
Aaaaaaaa jeszcze taka historyjka
jadąc (autem mojego taty) do szpitala dzień przed odbiorem żonki i Kacpra,
na światłach Volvo rozwala mi tył a ja przodem w BMW jeszcze doprawiam, to jest pech.
I ze szpitala wracamy do domku rozbitym autem mojego taty.
Ale dalej wytrwale szukamy auta najchętniej Volkswagen Touran 1,9 TDI. 2005r
Ktoś wie? ma?