Jak zmniejszyć nadsterowność w P11?
: 2013-09-11, 12:48
Pytanie jak w tytule, jak zmniejszyć nadsterowność w P11?
Byłem w zeszły piątek na torze Kielce, na szkoleniu z "Bezpiecznej jazdy" organizowanym przez szkołę jazdy Subaru (polecam!). Generalnie bardzo fajne doświadczenie, dobrze się bawiłem, sporo się nauczyłem. Główny wniosek, który mi się nasuwa to to, że opanowanie wyjeżdżającego tyłu jest bardzo trudne. Zabawy typu test łosia przy 60-70km/h jeszcze jakoś szły, ale mam wrażenie, że jakby mi rzuciło dupką przy prędkości 90km/h to nie wiem, czy trzy pasy by mi wystarczyły, żebym auto opanował (o ile w ogóle). Poniżej tych 70, szczególnie po paru próbach, nie było specjalnych problemów, tylko wyżej. W przerwie szkolenia zmniejszyłem delikatnie ciśnienie na tyle (do 2.3 bar), bo na rozgrzanym dochodziło prawie do 2.5 (chyba kompresor na stacji był niedokładny i przepompował, chciałem właśnie 2.3). No i poprawa była, nawet przekraczając 70 już szło zdecydowanie lepiej, nie musiałem się aż tak nakręcić kontrując. Tylko czy istnieje jeszcze jakiś sposób na poprawę zachowania auta oprócz zabawy z ciśnieniem? Ze starszych postów wynika, że trzeba by je obniżyć jeszcze bardziej...
Jeśli chodzi o zawias to mam w tej chwili:
- amory: seria przód, Sachs gaz tył, sprawne,
- sprężyny Eibach Pro Kit,
- poliuretanowe tuleje ES belki (mocowanie do nadwozia),
- stabilizator przód na czerwonych poli Strongflex,
- rozpórka górna przód (bardzo sztywna, od foostera),
- koła 16x7, opony 205/50R16.
Generalnie brak luzów, zawias regularnie serwisowany. Bagażnik dociąża butla gazowa.
Zastanawiałem się nad stabilizatorem tylnej belki, amerykańce strasznie polecają:
http://www.g20.net/forum/showthread.php ... post682869
Tylko nie wiem, czy to jest w ogóle krok w dobrą stronę.
PS: co ciekawe chyba ani razu nie wyjechał mi przód za szeroko, generalnie w ogóle nie miałem z nim problemów
Byłem w zeszły piątek na torze Kielce, na szkoleniu z "Bezpiecznej jazdy" organizowanym przez szkołę jazdy Subaru (polecam!). Generalnie bardzo fajne doświadczenie, dobrze się bawiłem, sporo się nauczyłem. Główny wniosek, który mi się nasuwa to to, że opanowanie wyjeżdżającego tyłu jest bardzo trudne. Zabawy typu test łosia przy 60-70km/h jeszcze jakoś szły, ale mam wrażenie, że jakby mi rzuciło dupką przy prędkości 90km/h to nie wiem, czy trzy pasy by mi wystarczyły, żebym auto opanował (o ile w ogóle). Poniżej tych 70, szczególnie po paru próbach, nie było specjalnych problemów, tylko wyżej. W przerwie szkolenia zmniejszyłem delikatnie ciśnienie na tyle (do 2.3 bar), bo na rozgrzanym dochodziło prawie do 2.5 (chyba kompresor na stacji był niedokładny i przepompował, chciałem właśnie 2.3). No i poprawa była, nawet przekraczając 70 już szło zdecydowanie lepiej, nie musiałem się aż tak nakręcić kontrując. Tylko czy istnieje jeszcze jakiś sposób na poprawę zachowania auta oprócz zabawy z ciśnieniem? Ze starszych postów wynika, że trzeba by je obniżyć jeszcze bardziej...
Jeśli chodzi o zawias to mam w tej chwili:
- amory: seria przód, Sachs gaz tył, sprawne,
- sprężyny Eibach Pro Kit,
- poliuretanowe tuleje ES belki (mocowanie do nadwozia),
- stabilizator przód na czerwonych poli Strongflex,
- rozpórka górna przód (bardzo sztywna, od foostera),
- koła 16x7, opony 205/50R16.
Generalnie brak luzów, zawias regularnie serwisowany. Bagażnik dociąża butla gazowa.
Zastanawiałem się nad stabilizatorem tylnej belki, amerykańce strasznie polecają:
http://www.g20.net/forum/showthread.php ... post682869

Tylko nie wiem, czy to jest w ogóle krok w dobrą stronę.
PS: co ciekawe chyba ani razu nie wyjechał mi przód za szeroko, generalnie w ogóle nie miałem z nim problemów
