Dziwny problem. Jak przechodzę z benzyny na gaz (instalacja I-ej generacji- gaźnik) to wypalam benzynę w pozycji "0" przełącznika (przełącznik 324 - poniżej obrazek) a potem na gaz i jest ok .. Problem pojawia się w sytuacji odwrotnej, jak np. kończę jazdę i przełączam się z gazu na benzynę żeby zgasić auto na benie żęby rano odpaliło z beny bez "chechłania". Normalnie powinienem przełączyć od razu z gazu na benzynę bez odczekania w trybie "0" (wg instrukcji) , ale niestety kilka razy się zdarzyło, że silnik zaczął dziwnie pracować i po przyciśnięciu pedału gazu strzelał i się dławił. Okazało się że mieszanka się mega wzbogacała gdyż instalacja nie odcina gazu i silnik dostaje PB+LPG na raz ! , dlatego też sprawdzam zawsze czy LPG zostało odcięte przełączając się na tryb "0". Niestety objaw jest taki jakby tylko częściowo gaz został odcięty bo auto po odjęciu nogi z gazu zdycha, ale jak wcisnę gaz to auto "idzie". Podejrzewam elektrozawór gazu (ten zaraz przed parownikiem) bo jak odepnę od niego przewody to auto nadal pracuję, a jak odepnę przewód od parownika to zdycha. Pomóżcie
