[Navara] Awaria podgrzewacza filtra paliwa
[Navara] Awaria podgrzewacza filtra paliwa
Już po raz drugi nastąpiła u mnie awaria podgrzewacza filtra paliwa. W efekcie tego straciłem około 20 litrów paliwa. Tak jak i poprzednim razem niesprawny podgrzewacz spowodował wzrost ciśnienia paliwa w przewodach powrotnych, doprowadzających nadmiar paliwa z pompy do podgrzewacza. Było to przyczyną rozłączenia jednego z przewodów odpływowych i wycieku paliwa. Po wymianie podgrzewacza i założeniu przewodu usterka ustała i nie powtórzyła się. Podgrzewacz filtra paliwa jest zamontowany na filtrze i powinien zostać wymieniony razem z filtrem paliwa, choćby z tego powodu, że występuje razem z nim w komplecie. Jednak niektórzy mechanicy w serwisach nie robią tego, ponieważ musieliby odkręcić dwie opaski zaciskowe, a tak wystarczy wyciągnąć i włożyć zawleczkę, no i po robocie.
Chciałbym tutaj wyczulić wszystkich na to, aby zwrócili szczególną uwagę przy wymianie filtra paliwa na to czy mechanik wymienił również podgrzewacz. Uchroni to Was przed niepotrzebnymi kłopotami, nerwami i utratą znacznej części paliwa.
Chciałbym tutaj wyczulić wszystkich na to, aby zwrócili szczególną uwagę przy wymianie filtra paliwa na to czy mechanik wymienił również podgrzewacz. Uchroni to Was przed niepotrzebnymi kłopotami, nerwami i utratą znacznej części paliwa.
Ostatnio zmieniony 2010-06-10, 12:15 przez 7,62, łącznie zmieniany 1 raz.
Sportowa wersja czołgu.
Po ostatniej awarii podgrzewacza filtra paliwa i jak napisał kolega wyżej wszystkimi perypetiami ciąg dalszy ,po usunięciu awarii podgrzewacza została umyta komora silnika chyba zbyt dokładnie bo wczoraj po zamknięciu samochodu z pilota zaraz włączał się alarm ,kiedy zamykałem go kluczykiem to trochę dłużej mu to trwało ale i tak się załączał .Więc dziś podjechałem do serwisu i po ostatnich manewrach z nimi gościu z uśmiechem powiedział że mi się chyba spodobało u nich a ja mu na to że niech mnie nie wkurza taką gadką że nie mogę co drugi dzień przyjeżdżać i że w końcu niech się przyłożą do naprawy bo inaczej będziemy gadać .Gościu zaraz zmienił gadkę i od tej pory było bardzo oficjalnie ;słucham pana....więc przedstawiłem mu o co biega ,chwile się zamyślał zawołał elektryka i powiedział sprawdź to bo to chyba zwarcie albo coś drobnego .Po jakieś półgodziny zapytałem co jest grane gościu widział że zaczynam powoli być zdenerwowany zawołał mistrza elektryki ,przyszedł i coś bladą miał minę więc wyszli na warsztat, elektryk coś tak dziwnie wzruszał ramionami jak by mu zimno było .Po chwili zapadła decyzja że się spaliła główna centralka alarmu i że ją wymienią na nową .Po dziesięciu minutach samochód wyjechał z warsztatu i był naprawiony ,gościu z dziwną miną powiedział że już jest naprawiony i że mogę jechać a ja odpowiedziałem mu na to z ironicznym śmiechem zobaczymy jak długo ..oby długo .
[ Dodano: 2010-02-28, 16:29 ]
no i ja znowu muszę coś nagryzmolić ;dziś ponownie awaria podobna do poprzedniej tylko tym razem to pękł przewód doprowadzący paliwo do filtra i znów poszło ze trzydzieści litrów paliwa i znów laweta samochód zastępczy itd
[ Dodano: 2010-02-28, 16:29 ]
no i ja znowu muszę coś nagryzmolić ;dziś ponownie awaria podobna do poprzedniej tylko tym razem to pękł przewód doprowadzący paliwo do filtra i znów poszło ze trzydzieści litrów paliwa i znów laweta samochód zastępczy itd
-
- wiem o czym pisze
- Posty: 73
- Rejestracja: 2009-12-09, 14:39
- Lokalizacja: Łódź , Toruń
- Kontakt: