FORUM NISSAN ZONE

w zeszłym roku wymieniłem tarcze i klocki przód (tył był ok) i przy okazji płyn. Niestety ze względu na oszczędności - mam jakieś japońskie zestawy 'no name' (mechanik kupował). Myślałem, że jak się dotrą, będę miał wreszcie dobre hamulce. Minęły miesiące, a ja się przyzwyczaiłem, że muszę podczas hamowania używać dużej siły. Kół praktycznie przyblokować nie mogę (taki naturalny ABS). Pojeździłem ostatnio prawie nowym Coltem i myślałem, że zęby sobie wybiję takie ma heble. Jak się po dłuższej przerwie przesiadłem do mojego, przyzwyczajony do dobrych hamulców prawie przywaliłem Sunnym, bo skuteczność hamowania jest fatalna.

Co radzicie? Wymienić płyn? Klocki? Tarcze+klocki? Kwestia innego elementu układu? Mam się przyzwyczaić, bo "ten typ tak ma"? Oczywiście nie chcę bez sensu wydawać kupy kasy na wymianę praktycznie nowych hamulców. Wczoraj oglądałem tarcze - są jak nowe, a klocki mają niewielkie zużycie.

pzdr.

no to moze byc wina tych "tanich" tarcz i klocków, dlatego proponuje abys zaczol od wymiany tego elementu a przy okazji wymienil plyn na dot 4, a mechanik moze zobaczyc w jakiej kondycji jest zacisk

Możliwe że przednie zaciski do regeneracji - koszt nieduży.
Sprawdź jak chodzi jaźma w zacisku - bo może być przyblokowana.

Pedał normalnie Ci działa? Bo może masz zapowietrzony układ hamulcowy.

Sprawdź też tylne cylinderki, może gumy puściły i się pocą.
Co jak co ale na hamulcach nie warto oszczędzać, u siebie już dawno temu założyłem wentylowane tarcze brembo + klocki ferodo, hamuje lepiej i co najważniejsze są już któryś sezon i ciągle są w dobrym stanie.

pedał działa normalnie, choć często mam wrażenie, że kolejne (drugie) depnięcie jest mocniejsze. Był drugi raz u mechanika (innego, niż ten który wymieniał), ten tłumaczył, że tak może być. Twierdził, że układ nie był zapowietrzony. Tył przesmarował itd., bo był lekko zapieczony i kazał hamować po męsku + wozić worek pyrów w bagażniku, bo tył wyglądał jakby był mało używany. We wszystkim mogę grzebać, ale hamulce wolę zostawić fachowcowi. Już sam nie wiem co mam robić.

U mnie było podobnie - drugie depnięcie wyższy pedał,lepsze hamowanie. Regeneracja pompy pomogła.

dzisiaj sprawdziłem sprawność serwo: 3-5 depnięć na wyłączonym silniku i pedał twardy, po włączeniu silnika - pedał opadł. Próbowałem podwójnych depnięć przy hamowaniu. Jest wrażenie, że drugie depnięcie jest minimalnie lepsze, ale to może być złudzenie - w końcu fura po pierwszym zwalnia itp. W ogóle przy małej prędkości <50, dość dobrze hamuje. Przy większych - droga hamowania jest bardzo długa, a ja napieram na hamulec dość sporą siłą. Ni cholery nigdy nie udało mi się przyblokować kół. Pomyślałbym, że ten typ tak ma, w końcu to 95' rok i trudno porównywać do nowych fur. Ale pojeździłem też ostatnio z 2 tygodnie 19-letnim Hyundaiem, w którym tarcze miały chyba z 80 tys. Hamulce nie tak agresywne jak w nowym Colcie, ale dużo lepsze od moich.

Przychodzi mi do głowy na pierwszy ogień wymiana klocków np. na Ferodo(?) i ew. nowy płyn.
Razem z tarczami, to już za bardzo lecą koszty.

Ma ktoś jakieś pewne źródło na klocki/tarcze? Nie chciałbym kupić jakiegoś podrabianego shitu.

pzdr.

ja mysle ze zakup tarcz i klockow trw bedzie dla ciebie najbardziej rozsadne.

W Primerce mam klocki TRW i szczerze moge polecić - naprawde dobrze hamują pojazd.
Mi Ferodo piszczały podczas hamowania

Ale w Sunny jak było ciężko z kasą to leciały KASHIYAMA i hamowały naprawde dobrze.
Troszke popiskiwały - ale skuteczność była dobra.

Także zanim zaczniesz wymieniać to sprawdź przednie zaciski - bo one mogą być winowajcą.
Auto nie masz pierwszej młodości - wiek + rdza wiele robią.

U siebie ostatnio w Primerce regenerowałem przednie zaciski bo sie zapiekły.
Regeneracja + nowy płyn + nowe klocki - po dotarciu klocków hamulce brzytwa.(mnie to wyszło tanio - bo sam robiłem, przynajmniej wiem co mam).

Miałem 2x N14 i hamulce te auto naprawde miało dobre.
Ojciec ujeżdza N14 także jest to kolejna - trzecia N14-tka w rodzinie i hamulce też ma ok, a ma właśnie KASHIYAMA.

Kolego - a kiedy wymieniałeś płyn hamulcowy?

Płyn wymieniany był razem z z tarczami i klockami w zeszłym roku. Pogadam z mechanikiem o regeneracji zacisków + wymiana klocków i płynu. Na razie jestem o tyle spokojny, że to pora na spokojniejsze jeżdżenie.

Kejk pisze:Płyn wymieniany był razem z z tarczami i klockami w zeszłym roku. Pogadam z mechanikiem o regeneracji zacisków + wymiana klocków i płynu. Na razie jestem o tyle spokojny, że to pora na spokojniejsze jeżdżenie.

Nie czujesz,że jeden hamulec mocniej hamuje?Ja miałem jeden tłoczek zapieczony,pomogło jego obracanie i czyszczenie.Teraz to hebel jest ostry .Tyle że przed zimą przydało by się płyn wymienić .

wszystko równiutko, ta sama siła, to samo zużycie. Chyba największym problemem jest tu zestaw 'no name' tarcze-klocki. Tak to jest jak się oszczędza na tym, na czym nie powinno. Tak jak pisałem - sprawdzę na razie wymianę zestawu klocki-płyn i sprawdzenie (ew. regeneracja) zacisków. Pogrzebałbym sam, ale aura już za bardzo na to nie pozwala.
Dzięki za porady co do producentów. Widzę, że są też inne propozycje oprócz Ferodo.