[Note] samodzielna wymiana żarówki w środkowej lampie stop
: 2010-09-12, 11:45
bawiłem się w to dziś po raz pierwszy po zerknięciu w książkę obsługi i opisuję wrażenia aby następni majsterkowicze uniknęli moich błędów
-w instrukcji sprawa wydaje prosta jak bzykanko: otworzyć klapę bagażnika, oderwać plastikowe zaślepki, odkręcić 2 nakrętki, podważyć lampę z zewnątrz wkrętakiem owiniętym w szmatkę i gotowe
-praktyka jest nieco mniej różowa, więc:
otwieramy klapę i ostrożnie odklejamy te dwie duże okrągłe plastikowe naklejki (przy odrobinie szczęścia da się je po operacji nakleić na dziury w klapie i nie odpadną po paru minutach - swoją drogą co za debil wymyślił takie zaślepki - można było zastosować plastikowe dekielki ze skrzydełkami - takie jak bodaj w okolicy drzwi przednich)Przez otwory widać dwie nakrętki 10, które trzymają lampę od środka i tu UWAGA
! - jeśli nie chcemy potem polować na te nakrętki gdzieś w zakamarkach klapy, najlepszy będzie klucz sztorcowy z głębokim gniazdem - po odkręceniu nakrętka zostaje w kluczu i bez stresu da się ją wyjąć, identycznie postępujemy z drugą. Teraz zaczyna się najlepsza zabawa - podważanie płaskim wkrętakiem oprawki lampy z zewnątrz - instrukcja pokazuje miejsce w górnej części mniej więcej 3 cm od lewej strony. Więc podważamy i nic. Lampa trzeszczy jakby miała pęknąć ale nie wychodzi. Po mozolnych kilku minutach i desperackiej myśli h...j z nią, najwyżej ją połamię wreszcie wyłazi. Tu drugie odkrycie - kolejny debil podkleił oprawkę lampy od strony styku z klapą dwustronnie klejącą pianką która oczywiście przywarła do blachy i częściowo się porwała przy podważaniu (stąd lampa tak cholernie mocno trzymała) Więc uszczelnienie samej lampy trafił szlag. Jakby tego było mało- czerwony plastik z zewnątrz przy dosyć brutalnym potraktowaniu lampy wkrętakiem odkleił się częściowo od puszki lampy. Samo wyjęcie i zmiana żarówki jest po tym wszystkim już tak prosta,że nie warto się rozpisywać (przekręcić oprawkę,wymienić żarówkę i ponownie zakręcić pilnując żeby wystające skrzydełka trafiły we wgłębienia. Potem (w moim przypadku) nadprogramowa czynność w postaci naprawy lampy (skleiłem obie części klejem do twardych plastików, trwały i dobrze łączy ale proszę uważać,żeby nie usmarować widocznych części, bo matowieją - klej lekko rozpuszcza plastik.Potem uzupełnienie oderwanych z oprawki fragmentów pianki (miałem podobną grubą piankę dwustronnie klejącą, po przyklejeniu brakujących fragmentów drugą (klejącą ) stronę przezornie przejechałem zakurzonym paluchem likwidując jej klejące własności. Na koniec ponowny, już łatwy montaż i dociągnięcie z wyczuciem nakrętek na śrubach tak aby nie wyłamać ich z plastikowych gniazd oprawki. UFFF!!!
konkluzja: jeśli ktoś będzie robił to po raz pierwszy, pewnie napotka podobne trudności, najważniejsze jest odklejenie plastikowej uszczelki od blachy. Można podważyć lampę delikatnie wkrętakiem tak jak w instrukcji a drugą ręką np metalowym pilniczkiem do paznokci delikatnie podważając odkleić przywartą piankę. Da się zapewne uniknąć obu nadprogramowych czynności które opisałem. Życzę powodzenia i wiele cierpliwości
-w instrukcji sprawa wydaje prosta jak bzykanko: otworzyć klapę bagażnika, oderwać plastikowe zaślepki, odkręcić 2 nakrętki, podważyć lampę z zewnątrz wkrętakiem owiniętym w szmatkę i gotowe
-praktyka jest nieco mniej różowa, więc:
otwieramy klapę i ostrożnie odklejamy te dwie duże okrągłe plastikowe naklejki (przy odrobinie szczęścia da się je po operacji nakleić na dziury w klapie i nie odpadną po paru minutach - swoją drogą co za debil wymyślił takie zaślepki - można było zastosować plastikowe dekielki ze skrzydełkami - takie jak bodaj w okolicy drzwi przednich)Przez otwory widać dwie nakrętki 10, które trzymają lampę od środka i tu UWAGA
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
konkluzja: jeśli ktoś będzie robił to po raz pierwszy, pewnie napotka podobne trudności, najważniejsze jest odklejenie plastikowej uszczelki od blachy. Można podważyć lampę delikatnie wkrętakiem tak jak w instrukcji a drugą ręką np metalowym pilniczkiem do paznokci delikatnie podważając odkleić przywartą piankę. Da się zapewne uniknąć obu nadprogramowych czynności które opisałem. Życzę powodzenia i wiele cierpliwości