Jak mi nerwy puściły to pojechałem do serwisu, ich propozycja mnie zabiła, rozbiorą fotel i będą wszystkie sprężyny smarowali.



No i oczywiście pech chciał, że oni nic nie słyszeli i ja musiałem pokazać jak przycisnąć fotel żeby się coś odezwało. Na razie zrobili mi kawałek oparcia, oddzielili gąbkę od stelażu, jakąś parcianą taśmą - podobno bo do końca nie wierzę a na oczy nie widziałem.
No i jak to zrobili to zaczęło skrzypieć z dolnego siedziska. Do szału mnie to momentami doprowadza, ale co zrobić.
Może ktoś już coś takiego przerabiał


