[Note] Nasz brudas zimą
Moderator: Zielkq
[Note] Nasz brudas zimą
Zakładam temat, który wydaje się aktualny, a problem o tej porze roku aż nadto kłopotliwy . Osobiście jestem zwolennikiem umiarkowania także i w tej sprawie. Więc jednak myć, ale..... Właśnie - jak umyć skutecznie pojazd w warunkach zimowych by nie narobić niepotrzebnych kłopotów sobie a jemu szkody? Proponuję wrzucać tu sztuczki, porady i pomysły w tym zakresie (czym, jak, kiedy myć, jak konserwować wrażliwe części -uszczelki,szyby, zamki - mam tu na myśli głównie klamki, które potrafią przymarzać, jak pozbyć się nadmiaru niechcianej i uparcie trzymającej się w zakamarkach, szybko potem zmieniającej się w lód wody itp. Nie każdy niestety ma dojście do luksusowej, ogrzewanej myjni ręcznej wyposażonej w pracującego na gorącej wodzie kerchera, środki powierzchniowo-czynne, specjalistyczny odkurzacz, sprężone powietrze i tym podobne przydatne wynalazki (ja czasami miewam )
Jeśli nie myć - no to jeździć brudnym
Jeśli myć to najlepszy wybór blisko myjnia i po umyciu szybko do garażu jeśli się ma.
A jeśli się nie ma to chyba lepiej nie ryzykować. No najwyżej zostaje myjnia z suszarnią, ale ja w to do końca nie wierze.
Mam znajomego, któremu mycie zimowe skończyło się ogromnym wydatkiem na lawetę i do serwisu na odmrażanie.
Jeśli myć to najlepszy wybór blisko myjnia i po umyciu szybko do garażu jeśli się ma.
A jeśli się nie ma to chyba lepiej nie ryzykować. No najwyżej zostaje myjnia z suszarnią, ale ja w to do końca nie wierze.
Mam znajomego, któremu mycie zimowe skończyło się ogromnym wydatkiem na lawetę i do serwisu na odmrażanie.
Ja, przy minusowej temperaturze, myję na myjni automatycznej z suszeniem. Nie mam garażu, więc potem staram się nie wyłączać szybko silnika - albo jadę gdzieś jeszcze, albo zostawiam, niech trochę pochodzi i się pogrzeje (w tym czasie czyszczę np. coś w środku). Do uszczelek zastosowałem silikon w sprayu, a do zamków, klamek, itp. biały smar w sprayu kupiony w sklepie motoryzacyjnym. Zanim go zastosowałem, miałem raz problem z otwarciem klapki wlewu paliwa. Dopiero WD40 pomogło. Teraz już posmarowane i jak do tej pory nie miałem problemów.
albo ogrzewany garaż znajomego, który jest takim altruistą,że wystawi na noc swoje auto i wpuści naszeEl_Diablo pisze:zostaje myjnia z suszarnią,
[ Dodano: 2010-01-30, 07:32 ]
jeśli jest np minus 5 lub niżej, garaż - jeśli jest nieogrzewany niewiele zmieni, co ma przymarznąć i tak przymarznieEl_Diablo pisze:po umyciu szybko do garażu jeśli się ma
[ Dodano: 2010-01-30, 07:39 ]
note ma kilka newralgicznych miejsc, które szczególnie lubią zamarzać:
-klapka wlewu paliwa - otwieram i dokładnie wycieram brzegi i wnętrze a zamek i zawiasy smaruję
-klamki - używam sprężonego powietrza(trzeba odciągnąć klamkę) a potem CX-80 (to mniej więcej to samo co WD-40)
-drzwi - bardziej zamki niż uszczelki (też CX-80 + sprężone powietrze) choć uszczelki (drzwiowe i zamocowane w otworze drzwi) też wycieram i co jakiś czas pryskam olejem silikonowym w sprayu, warto czasem przesmarować zawiasy drzwi i klapy
-jeśli są wilgotne to (ciekawa rzecz ) tłoki siłowników trzymających klapę bagażnika - chodzą opornie i hałasują - trzeba wycierać i lekko przesmarować
[ Dodano: 2010-01-30, 07:48 ]
edo - proponuję abyś dopisał się do "listy obecności"edo pisze:Witam na tym forum.
Niemiecki snieg topnieje szybciej?! [WTF?]
Droga krajowa E93. Wjazd do Polski - przejście graniczne Garz.
Jak dorównamy sąsiadom to wizyty w myjni będą rzadsze.
Droga krajowa E93. Wjazd do Polski - przejście graniczne Garz.
Jak dorównamy sąsiadom to wizyty w myjni będą rzadsze.
Rzeczywiście zamarza, może was79 mógłbyś dodać to do tematu TTTM.Dar1962 pisze:note ma kilka newralgicznych miejsc, które szczególnie lubią zamarzać:
-klapka wlewu paliwa - otwieram i dokładnie wycieram brzegi i wnętrze a zamek i zawiasy smaruję
"Żyję w kraju w którym wszyscy chcą mnie zrobić w ch... za moją kase"
Strachy na lachy - "Żyję w kraju"
Strachy na lachy - "Żyję w kraju"
poniżej minus 10 radzę ostrożnie podchodzić do mycia na myjni automatycznej (bramowej), warto wejść najpierw i sprawdzić czy na końcówkach szczotek nie ma zamarzniętych kulek lodu, co przy często otwieranych wrotach słabo ogrzewanej myjni jest zupełnie możliwe - sam widziałem. Szczotki działają wtedy jak urządzenie do piaskowania
Ja ostatnio przy +0,5st. umyłam autko i nic się na szczęscie nie stało. Ale ogólnie to raczej nie ryzykuje dlatego to był pierwszy raz od jakichś 3 miesięcy... z resztą trochę brudu nie zaszkodzi ... a najgorsza w sumie jest sól.
"O ludziach posiadających samochód nie powinno mówić się zmotoryzowani tylko skołowani."
Andrzej Majewski
"Tym, którzy mają samochody, wydaje się, ze już są w niebie. O naiwni, nie wiedzą, że muszą się jeszcze zabić."
Mieczysław M. Szargan
Andrzej Majewski
"Tym, którzy mają samochody, wydaje się, ze już są w niebie. O naiwni, nie wiedzą, że muszą się jeszcze zabić."
Mieczysław M. Szargan
Zgadza się - tam (po klapą bagażnika - od góry i przy teleskopach) śnieg się dostaje. dostaje się też woda - szczególnie to widać po wyjeździe z myjni. u mnie jest tam nie tylko mokro ale zostaje też dużo piany.finger pisze:Zauważyłem osadzający się śnieg na teleskopach w bagażniku, była to 2-3 centymetrowa warstwa. Oczywiście klapa bagażnika była zamknięta.
Ciekawe jak to wpłynie na żywotność tych teleskopów?
Ja miałem fajniejszą przygodę, dłuższy czas nie otwierałem bagażnika, a jak potrzebowałem to okazało się że jest tam lód który nie pozwalał klapy do końca otworzyć, teraz co parę dni zaglądam tam i jak trzeba to usuwam co tam się nazbierało.notek-a pisze:Zgadza się - tam (po klapą bagażnika - od góry i przy teleskopach) śnieg się dostaje. dostaje się też woda - szczególnie to widać po wyjeździe z myjni. u mnie jest tam nie tylko mokro ale zostaje też dużo piany.finger pisze:Zauważyłem osadzający się śnieg na teleskopach w bagażniku, była to 2-3 centymetrowa warstwa. Oczywiście klapa bagażnika była zamknięta.
Ciekawe jak to wpłynie na żywotność tych teleskopów?
Potwierdzam.El_Diablo pisze:Ja miałem fajniejszą przygodę, dłuższy czas nie otwierałem bagażnika, a jak potrzebowałem to okazało się że jest tam lód który nie pozwalał klapy do końca otworzyć, teraz co parę dni zaglądam tam i jak trzeba to usuwam co tam się nazbierało.
"Żyję w kraju w którym wszyscy chcą mnie zrobić w ch... za moją kase"
Strachy na lachy - "Żyję w kraju"
Strachy na lachy - "Żyję w kraju"
Ja miałem inna przygodę - manewrowałem w głębokim śniegu a potem auto stało jakiś czas.Kiedy ponownie wyjechałem na w miarę równą drogę przy większej szybkości koło kierownicy zaczęło niemiłosiernie drgać. Ktoś się już domyślił? Śnieg, który dostaje się pod kołpak przez otwory w nim, topi się pod wpływem ciepła okładzin hamulcowych i zsuwa się na dół. Tam częściowo zmienia się w lód i przymarza do felgi. Czasem taki "ciężarek" może mieć kilkanaście dkg. Warto więc zaglądać czasem pod kołpaki albo w ogóle je na zimę wywalić
Brudas umyty Zobaczymy jutro czy nie przymarznie do ziemi
Albo czy da się otworzyć, niby uszczelki wytarłem, ale to się okaże.
A kołpaki domyć po takim zabłoceniu to katastrofa. 2 razy każdy myłem, są w miarę czyste ale ślady wgryzionego brudu widać.
Albo czy da się otworzyć, niby uszczelki wytarłem, ale to się okaże.
A kołpaki domyć po takim zabłoceniu to katastrofa. 2 razy każdy myłem, są w miarę czyste ale ślady wgryzionego brudu widać.
Właśnie się tak zastanawiam czy nie zdjąć i do piwnicy nie wrzucić. Ale bez będzie wyglądał okropnie.Dar1962 pisze:a tak a'propos kołpaków - może i poprawiają urodę ale zimą sprawiają więcej problemów niż dają pożytku, parę lat z uporem jeździłem na gołych blaszankach
A skąd wiedziałeś o czym pomyślałemnotek-a pisze:El_Diablo, nie takim jak myślisz
Sorki, ale czasami bywam złośliwy.
Wiem silikon w sprayu.
A tak przy okazji szukając silikonu w sprayu znalazłem, że jest środek Wurta do smarowania pasów, psika się bezpośrednio na pas bezpieczeństwa, umożliwia on łatwiejsze zwijanie pasa.
Bo domyślam się, ze masz diabelskie myśliEl_Diablo pisze: A skąd wiedziałeś o czym pomyślałem
Tych różnych środków o różnych zastosowaniach jest dużo. Niektóre są dość przydatne. Tylko ich ceny, wydaje się, są trochę wygórowane. Kupując tylko kilka z nich, można wydać rocznie więcej kasy niż np. na olej. Ceny oleju człowiek porównuje, szuka gdzie taniej, a tymczasem więcej wydaje na te środki i na płyn do spryskiwaczy
A nawiązując do lusterka ( viewtopic.php?t=1490 ) - ja też miałem dziś przygodę - sąsiadka zarysowała mi zderzak
Lusterko już jakiś czas temu rozbiłem, ale dzisiaj przy myciu znalazłem ślady otarcia na tylnym zderzaku. Ciekawe skąd się wzięły - jakbym obtarł kogoś to bym wiedział, ale tym razem musiał być inaczej ktoś mnie obtarł, ale już do tego nie dojdę. Byłem chwilę zły, ale co zrobię - nic więc mi przeszło.notek-a pisze: ja też miałem dziś przygodę - sąsiadka zarysowała mi zderzak
Dar jakie nakładki! to jest integralna część zderzaka i na pewno nie jest z gumy! Ot po prostu kawałek nie lakierowanego zderzaka. Jak miła pani zostawiła mi czerwony lakier na tych "gumach" to rzeczoznawca zapodał wymianę zderzaka na nowy, klnąc trochę bo jakby były nakładki to by się wymieniło, a jak cały lakierowany to lakierowanie a tak cały element do wymiany na nowy, no i oczywiście lakierowanie.
W dużym uproszczeniu chodziło mi jedynie o to, że większość parkingowych ocierek wyłapują właśnie te czarne elementy przedliftingowego zderzaka ponieważ to one najbardziej wystają. Plastik ma fakturę podobną do gumy, bo jest w miarę miękki i elastyczny. Potraktowanie rys drobnym a potem wodnym papierem ściernym a następnie zapastowanie czernidłem do starych czarnych plastikowych zderzaków maskuje takie przygody dość skutecznie. Te czarne powierzchnie dają się stosunkowo łatwo szlifować mechanicznie i choć w tych miejscach tracą tą charakterystyczną strukturę pomarańczowej skórki, to przynajmniej nie widać żadnych zadziorów czy ubytkówRoxx pisze:jakie nakładki