Post
autor: ejaskulska » 2009-12-18, 21:35
Kolego Dylson, w sprawie wymienionych przez Ciebie minusów powiem tak:
1. U mnie również maska opada, ale zauważyłem, że dzieje się tak przy niskiej temperaturze. Jednak tak być nie powinno w całym zakresie temperatur. Niewielki, ale minus.
2. Jeżdżę Maximką 16 miesięcy/55 tys. km i dotąd nie zwróciłem uwagi, że trzeci stop jest brzydki. Zgadzam się, że nie jest zbyt wyszukany, ale też jego wygląd mi nie przeszkadza. Dla mnie nie jest to minus, choć rozumiem Twój punkt widzenia.
3. Co do bagażnika, to w pełni podzielam Twój (i Grzecha) pogląd. Nie wypada aut tej klasy wyposażać w tak prymitywny sposób mocowania klapy bagażnika. W dodatku kilka razy zawiasy uszkodziły mi bagaż - wnikają naprawdę głęboko. Duuuży minus!
4. Również zauważyłem, że woda ścieka do otwartego bagażnika po deszczu lub po umyciu. U mnie woda wylatuje z takich małych dziurek w dolnej krawędzi klapy - może tam powinny być jakieś koreczki, ale wtedy woda stałaby w blachach - bez sensu... Minus!
5. Brak rozkładania kanapy mnie osobiście nie przeszkadza. Zmniejsza to funkcjonalność, ale rozkładana kanapa w sedanach jest w ogóle niezbyt szczęśliwym pomysłem (co innego w hatchbackach), otwór po oparciu jest zbyt mały, by cokolwiek większego sensownie przewieźć. Mercedesy E i BMW 7 z tamtych lat też nie mają tej możliwości. Jak dla mnie - to nie minus.
6. To prawda, że niektóre elementy trzeszczą przy naciśnięciu - u mnie to jest głównie podłokietnik w drzwiach kierowcy. Niespecjalnie mi to przeszkadza, po części dlatego, że rzadko opieram na nim rękę, a generalnie chyba dlatego, iż bardzo zżyłem się z moją Maxi i niewiele widzę w niej minusów.
To tyle w sprawie odpowiedzi na Twoje zarzuty. Dołożę kilka nowych od siebie:
- fotele z elektryczną regulacją nie mają "pamięci". Jestem samotnikiem i rzadko ktoś inny niż ja zasiada za sterami, ale sam fakt takiej oszczędności woła o pomstę do nieba. Każdy posiadacz Mesia czy Bejcy z elektryka foteli śmieje mi się w twarz.
- brak elektrycznego podgrzewania tylnej kanapy (przy ogrzewanych przednich fotelach). Czy pasażerowie z tyłu mają inne, bardziej odporne na zimno, tyłki?!
- przydałby się szósty bieg, przy generowanym od samego dołu obrotów momencie dałby radę na pewno, a na trasach same plusy: ciszej w kabinie, niższe obroty przy jednostajnych, dłuższych przelotach i mniejsze spalanie. Choć w ogóle w autach z tych roczników (mam 1998 r.) szóstka to wielka rzadkość...
I to właściwie cała lista moich minusów.