Witajcie.
Ciąg dalszy problemów z moją Primera P12 1.8.
Od jakiegoś czasu z różną częstotliwością był problem z odpalaniem.
Objawiało się to tym, że po przekręceniu kluczyka słychać pompę paliwa pracującą a po przekręceniu w położenie do odpalania tylko cyknięcie i zero reakcji rozrusznika.
Wczoraj to już tak było co chwila ale z pozycji wystarczyło że pół obrotu koła zrobiły i odpala.
Wystarczyło wyłączyć go i kilka razy odpalał. Rano miałem jechać na szrot po 2 rozrusznik i przełożyć, bo znajomi stwierdzili, że jak po przekręceniu kluczyka cyka tylko rozrusznik a nie kręci i przygasają kontrolki, to rozrusznik.
Pojechałem, był do Nissana pojechałem wyjąć swój, jedną masakra odkręcić śrubę pod spodem ale udało się..
Okazało się jednak, że mój to Hitachi a ten że szeptu to Valeo. Różniły się bendiksem i mocowaniem.
Więc pojechałem oddać a swój oddałem do regeneracji.
Po chwili pan dzwoni i mówi, że on jest w bardzo dobrym stanie. Szczotki elektromagnes były wymieniane jakiś czas temu ale na oryginałach i nie ma co wymieniać.
Więc co może być?
Powiedział, że albo masa albo akumulator.
Czy ktoś miał podobną sytuację?
Co robić?
Pomóżcie bo za tydzień wyjazd na urlop
Rozrusznik wyjęty i jest ok
Moderatorzy: Sajmooon, janusz, Zielkq, Maniek-ol
Re: Rozrusznik wyjęty i jest ok
Ja bym obstawiał to co Twój elektryk . Albo bateria albo brak masy i odpowiedniego zasilania. Przeczyscic klemy i styki na rozruszniki i masy w koło silnika.
U mnie było to tak że rozrusznik co jakiś czas miałczał tak jak na słabym akumulatorze. Nie można było do końca stwierdzić jednoznacznie co jest uszkodzone bo kręcił raz normalnie a za chwilę słabiej. Remont rozrusznika w moim przypadku nie pomógł. Winny był akumulator
U mnie było to tak że rozrusznik co jakiś czas miałczał tak jak na słabym akumulatorze. Nie można było do końca stwierdzić jednoznacznie co jest uszkodzone bo kręcił raz normalnie a za chwilę słabiej. Remont rozrusznika w moim przypadku nie pomógł. Winny był akumulator