mój nissan (1.8 2000r po lifcie) chodził idealnie do momentu awarii. Stojąc na zapalonym silniku zgasł i od tamtej pory nie daje się odpalić. Pierwszy mechanik z komputerem diagnostycznym stwierdził błąd czujnika położenia wału korbowego. Kupiłem zamiennik DELPHI, nic nie dało.
Drugi mechanik z innym oprogramowaniem stwierdził to samo, zalecił kupno oryginalnego czujnika używki z demobilu.
Rezultat ten sam. Nie pali. Wcześniej stwierdziłem brak iskry. Pompa paliwowa ponoć chodzi. Chociaż świece suche.
Sam zdjąłem pokrywę zaworów żeby obejrzeć łańcuch rozrządu. Wg mnie jest napięty, ale odcinek miedzy kołami wałków rozrządu może nie być miarodajny. Przebieg 140 000.
Oddałem auto drugiemu mechanikowi, w okolicy tylko on raczej potrafił by naprawić elektroniczne awarie. Po głębszej analizie stwierdził sterownik silnika. Wyklucza awarię IMO.
Ktoś miał podobny problem? Czy aby wymienić ECU należy to zrobić z zestawem IMO + stacyjka? Mało takich zestawów jest na rynku.
Zna ktoś mechanika do którego mógłbym wysłać komputer do sprawdzenia??
Auto stoi ze 3 miesiące
