Odgrzewam, ale muszę
Mam podobne objawy jak kolega w 1szym poście (choć mam 1.6 DE) i już się pomału poddaje
Auto się dusi, męczy i nie chce wejść na obroty.
Na początku spowodowane było to uszkodzonym reg. ćiś. paliwa, ale dołożyłem nastawny Tomei + zegar i jest teraz 3,5 bara. Dawałem nawet 4,5 bara i nic. To samo. Ustawiłem 3 bary (tak ma seria) dalej nic.
Dusi się, daję gaz w podłogę a wóz się zachowuje jak bym mu gaz odejmował, a nie dodawał. Nie wkręca się i muli.
Świece wymienione, mają ok 17k km, NGK 6-ki więc zimniejsze, kable NGK mają ok 25k km, sonda ok 10k km NGK. Kopułka, palec również wymienione, choć mają ok 35-40k km, węże sprawdzone od podciśnień.
Jest lekka poprawa po dołożeniu regulatora ciś. paliwa, ale nadal auto nie ciągnie jak trzeba.
Autodiagnostyka nic nie dała - kod 55, (brak błędów) więc mechanikę wykluczyłem, check mruga ok. 8x w ciągu 6-7 sek więc sonda też ok. (sonda była lutowana - przeowdy - a gazownik pow., że się nie lutuje bo się zmienia rezystencję etc. i może lać jak chce, choć spalanie jest normalne, ok 10gazu, wachy nie wiem.)
Obstawiam juz albo przepływkę albo przepustnicę lub coś z elektryki (może i kopułka lub palec się zesrał, choć też tandety najtańszej nigdy nie montuję, są to chyba graty YEC, niby japońskie)
Jeśli ktoś ma jakiś pomysł to kłaniam się nisko