wcześniej było ok z obrotami ale wstawiłem samochód do garażu i wymieniłem:
świece i przewody WN na NGK
olej i filtr
filtry lpg
katalizator wyleciał
kolektor wydechowy wyleciał
wpadł kolektor 4-2-1 z P10
wpadło jeszcze regulowane kółko rozrządu na +6st dla wałka ssącego
sonda przeniesiona za silnik i za łącznik elastyczny tzn między silnikiem a maglownicą jest (jedna osoba tak ma i jest ok) instalacja elektryczna przedłużona kablami miedzianymi tej samej grubości, polutowane i po izolowane, kabli przy sondzie nie ciąłem
co więcej przy katalizatorze środkowym były resztki plecionki, kabla między szpilką katalizatora, a śrubą wkręconą w karoserię - nie wiem, istotne to jest?
i teraz jest tak że muszę przytrzymać pedał gazu żeby silnik odpalił, w przeciwnym razie nie odpala
