
Sprawa wygląda następująco, mianowicie stałem się posiadaczem primery p11 2.0 150 km.
Kupiona od pierwszego właściciela... posiadam wszystkie papiery włącznie z fakutrą zakupu z salonu :v
Kiedyś opiszę całe auto..
Auto ma najechane 250 tyś.
Łańcucha nie słychać.
Jest problem z oddawaniem mocy przez silnik, to znaczy wkręca się późno ( 4,5 tyś) i nie oddaje pełnej mocy.
Drugi problem to obroty, a dokładnie wygląda to tak, że jeśli silnik pracuje i jest na biegu jałowym to po dodaniu gazu do około 2tyś w momencie spadania zatrzymują się na około 1200obr/min ( + - 150 ) na około 2s i wracają do normy jaką jest około 750.
Primerowozem przejechałem około 300 km od kupna i diagnozuję te problemy.
To co zrobiłem :
Wymiana filtrów powietrza,paliwa,oleju ( wszystkie dobrych firm a nie tanie badziewia )
Wymiana oleju ( tutaj ciekawostka jaką był niski stan oleju przy zakupie który prawdopodobnie wynikał z zaniedbałości poprzedniego właściciela ( był na poziomie min na bagnecie)) zalane Valovoline 10w40 max life.
Wyczyszczona przepustnica i przepływomierz
Sprawdzenie elektryki.
Czyszczenie pobieżne silnika krokowego
Auto ma do wymiany uszczelkę pod klawiaturą lecz to na pewno nie jest przyczyną tych problemów.
Powoli budzi się do życia po tych zmianach lecz mam wrażenie że to jeszcze nie jest to..
Olej zostanie zmieniony po 6tyś.km na 5w40.
Załączam link do filmiku jaki znalazłem na youtube z problemem identycznym jak mój odnośnie obrotów :
https://www.youtube.com/watch?v=5W2mXnZsigc
Liczę na merytoryczną dyskusję i pomoc od Was Panowie ! Pozdrawiam

Przypomniało mi się ! ( autem jeździła kobieta dosyć słabo tzn. wysokie biegi przy niskich prędkościach. Auto służyło jej do dojazdów do miasta z dziećmi do szkoły.. ) Czy jest możliwe że auto jest tak zamulone/zastane że potrzebuje tej chwili żeby oźyć ? Obawiam się dużej ilości nagaru która skutecznie zamula silnik..