
Od początku, czyściłem przepustnice, szlifowałem ośkę, robiłem porting i polerowanie kolektora ssącego, przy okazji remontu silnika.
Po złożeniu wszystkiego do kupy, obroty zwariowały, na ssaniu 4000, po nagrzaniu 2000, przy puszczeniu nogi z gazu rosły jak dzikie. Wyregulowałem zamykanie przepustnicy, tak, że dochodzi maksymalnie, listek opiera się o obudowę, TPS ustawiony po bożemu, na zamkniętej przepustnicy 0,4V na w pełni otwartej 4V. Kilka razy odpinałem TPS, aku na 24h.
Obecnie na ssaniu po odpaleniu ma 2500rpm, jak chwile pochodzi to schodzi do 1100, ale każde puszczenie nogi z gazu, to rośnie do 2500, spada do 1500, wzrasta do 1800 i spada na 1100, dopiero po ok 20-30 minut jazdy obroty schodzą do 750rpm i jest jak ma być, nic nie skacze obroty po odpuszczeniu gazu schodzą na chwilę do 1500 i spadają do 750.
Pozostała jeszcze "nauka wolnych obrotów", ale u mnie jest ten problem, że w momencie kiedy się ma odpiąć TPS i obroty powinny spaść (te 5 s) to u mnie w tym momencie rosną. Ogólnie u mnie obroty rosną po wypięciu TPS.
Jak wyregulować obroty na ssaniu
