Primera P12 Czasami traci moc i okropnie kopci na czarno
Moderatorzy: Sajmooon, janusz, Zielkq, Maniek-ol
Primera P12 Czasami traci moc i okropnie kopci na czarno
Witam,
Mam problem z Nissanem Primerą P12, z silnikiem 2.2 Diesel, wersja 126 konna z roku 2002 o przebiegu niemal 150tys km.., a mianowicie co jakiś czas( raz co 20 km, a zdarza sie nawet że co 100km) auto traci moc i zaczyna okropnie kopcić na czarno. Choćbym dodawał mu gazu do dechy to nawet nie reaguje, dajmy przykład: jadę sobie na 5 biegu jakieś 90 km/h, i samochód przede mną skręca i musze zwolnić do prędkości ok 60 km/h, redukuje bieg i mam około 2tys obrotów, dokładm gazu a tu żadnego rezultatu, tak jakby auto nie miało wgl mocy, i tak tocze sie i obroty powolutku wzrastają, i wzrastają aż dobije do 3,5 tys i zaczynam wreszcie dynamiczniej przyspieszać ale gdy popatrze lusterka widze chmure czarnego dymu, i tak pomęcze go nawet do 4 tys i po 2-3 km mu przechodzi i jedzie normalnie... a inny przykład: skręcam na skrzyżowaniu w lewo a tam dość stromy podjazd (ale bez przesady), redukcja do 2, cos ponad 2tys obrotów a primera wgl nie ciągnie i tak obroty gwałtownie spadaja że musiałem zredukować do 1 biegu, i znów deptam mu niemal do 4,5 tys obrotów chmura czarnego dymu i po chwili odzyskuje moc... pod ta samą góre wyjeżdżam spokojnie na 3-4 biegu gdy auto normalnie pracuje... hmmm cóż jeszcze moge dodać, nigdy nie dzieje sie tak na początku jazdy gdy silnik jest całkiem zimny, gdy normalnie pracuje nie zauważam większych dymów, czasami tylko przy gwałtownym dodaniu gazu ale to chyba normalne w dieslach... bardzo prosze o pomoc, może miał ktoś podobny problem i go rozwiązał? Oczywiście byłem u mechanika ale akurat autko normalnie pracowało i komputer nie pokazał żadnego błędu, a sam mechanik stwierdził że turbo jest dobre, sprawdził wszystkie wężyki itp, wtryski też to nie powinny być, ale zwrócił uwage że może być problem z zaworem egr, Bardzo prosze o pomoc!
Mam problem z Nissanem Primerą P12, z silnikiem 2.2 Diesel, wersja 126 konna z roku 2002 o przebiegu niemal 150tys km.., a mianowicie co jakiś czas( raz co 20 km, a zdarza sie nawet że co 100km) auto traci moc i zaczyna okropnie kopcić na czarno. Choćbym dodawał mu gazu do dechy to nawet nie reaguje, dajmy przykład: jadę sobie na 5 biegu jakieś 90 km/h, i samochód przede mną skręca i musze zwolnić do prędkości ok 60 km/h, redukuje bieg i mam około 2tys obrotów, dokładm gazu a tu żadnego rezultatu, tak jakby auto nie miało wgl mocy, i tak tocze sie i obroty powolutku wzrastają, i wzrastają aż dobije do 3,5 tys i zaczynam wreszcie dynamiczniej przyspieszać ale gdy popatrze lusterka widze chmure czarnego dymu, i tak pomęcze go nawet do 4 tys i po 2-3 km mu przechodzi i jedzie normalnie... a inny przykład: skręcam na skrzyżowaniu w lewo a tam dość stromy podjazd (ale bez przesady), redukcja do 2, cos ponad 2tys obrotów a primera wgl nie ciągnie i tak obroty gwałtownie spadaja że musiałem zredukować do 1 biegu, i znów deptam mu niemal do 4,5 tys obrotów chmura czarnego dymu i po chwili odzyskuje moc... pod ta samą góre wyjeżdżam spokojnie na 3-4 biegu gdy auto normalnie pracuje... hmmm cóż jeszcze moge dodać, nigdy nie dzieje sie tak na początku jazdy gdy silnik jest całkiem zimny, gdy normalnie pracuje nie zauważam większych dymów, czasami tylko przy gwałtownym dodaniu gazu ale to chyba normalne w dieslach... bardzo prosze o pomoc, może miał ktoś podobny problem i go rozwiązał? Oczywiście byłem u mechanika ale akurat autko normalnie pracowało i komputer nie pokazał żadnego błędu, a sam mechanik stwierdził że turbo jest dobre, sprawdził wszystkie wężyki itp, wtryski też to nie powinny być, ale zwrócił uwage że może być problem z zaworem egr, Bardzo prosze o pomoc!
Dzisiaj już tragedia... wystartowałem z domu i przez 2 km było dobrze... ale po tym dystansie porażka, auto ma zero mocy i tak przez jakieś 20 km, miał problem z wyjazdem pod niemal każdy podjazd... wizyta w sklepie i droga powrotna.. jeszcze gorzej!!! przy każdorazowym ruchu gazem kupa dymu i praktycznie zero reakcji, ile bym gazu nie dodał to nie ma róznicy, jedyna to zmiana chmury dymu! Jeżeli turbina to jak to sprawdzić?? Może nie turbina? Proszę o pomoc...
U taty w p12 był problem kiedyś, że jak się przyspieszyło i turbina miała działać to brak przyspieszenia i chmura z tyłu.
Pod maską nic nie było widać, aż do czasu.
Pewnego razu podnosimy maskę odpalamy silnik tata dodał gazu a na rurze od intercoolera robiło się rozwarcie na ok 2cm gdzie na wolnych obrotach nic nie było widać.
Jak turbinka miała działać to wąż się otwierał i zasysało fałszywe powietrze.
Pod maską nic nie było widać, aż do czasu.
Pewnego razu podnosimy maskę odpalamy silnik tata dodał gazu a na rurze od intercoolera robiło się rozwarcie na ok 2cm gdzie na wolnych obrotach nic nie było widać.
Jak turbinka miała działać to wąż się otwierał i zasysało fałszywe powietrze.
P11.144 2.0 16V ![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
100NX 1.6 16V - był...
P12 1.9 diesel - ojca
![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
100NX 1.6 16V - był...
P12 1.9 diesel - ojca
- MagicalFire
- doświadczony forumowicz
- Posty: 252
- Rejestracja: 2013-06-21, 21:38
- Lokalizacja: Cybinka
- Kontakt:
witam,
to znowu ja, zauważyłem dziś bardzo ciekawą rzecz, mój przypadek już znacie, a więc dziś wyłączyłem radio odsunąłem szyby i rozkoszowałem się świeżym powietrzem i pięknym świstem sprężarki ( tak koło 1800 obrotów zaczyna być słychać) ale przejechałem jakieś 5km na 5 biegu ( 1500 obrotów) skręcam na skrzyżowaniu i wtedy znów mu odbiło, zero mocy!! no i doszedłem do sedna, wgl wtedy nie było słychać sprężarki o_O, dobijałem nawet do 4 tys obrotów i nic!!! a i ruszając z 1 biegu gwałtownie, gaz do spodu i do 4 tys zostawiam dosłownie chmure dymu za sobą, prawie auta nie widać.... czemu wgl go nie słychać?? prosze o odpowiedź.
to znowu ja, zauważyłem dziś bardzo ciekawą rzecz, mój przypadek już znacie, a więc dziś wyłączyłem radio odsunąłem szyby i rozkoszowałem się świeżym powietrzem i pięknym świstem sprężarki ( tak koło 1800 obrotów zaczyna być słychać) ale przejechałem jakieś 5km na 5 biegu ( 1500 obrotów) skręcam na skrzyżowaniu i wtedy znów mu odbiło, zero mocy!! no i doszedłem do sedna, wgl wtedy nie było słychać sprężarki o_O, dobijałem nawet do 4 tys obrotów i nic!!! a i ruszając z 1 biegu gwałtownie, gaz do spodu i do 4 tys zostawiam dosłownie chmure dymu za sobą, prawie auta nie widać.... czemu wgl go nie słychać?? prosze o odpowiedź.
weź poproś kogoś żeby na postoju dodał gazu a Ty złap za rurę od intercoolera i zobacz czy jest twarda. Przy ok 3 tys. obrotów powinna już być dość twarda.
Jeżeli będzie miękka to albo nieszczelność albo turbina. Przejrzyj następnie łączenia rur może gdzieś puszcza, a jak nie to niestety turbina.
Teraz ostatnio był problem u taty, że czasem brakowało mocy, ale przegonił auto na autostradzie tak ze 150km/h i auto odżyło na nowo.
Jeżeli będzie miękka to albo nieszczelność albo turbina. Przejrzyj następnie łączenia rur może gdzieś puszcza, a jak nie to niestety turbina.
Teraz ostatnio był problem u taty, że czasem brakowało mocy, ale przegonił auto na autostradzie tak ze 150km/h i auto odżyło na nowo.
P11.144 2.0 16V ![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
100NX 1.6 16V - był...
P12 1.9 diesel - ojca
![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
100NX 1.6 16V - był...
P12 1.9 diesel - ojca
http://allegro.pl/nowy-oryginalny-zawor ... 25918.html
Tak to wygląda , nie wiem czy idzie to jakoś sprawdzić . U nas szef wydzwonił znajomego co przy Tdi robi i tamten go nakierował
Musicie d kogoś kompetentnego podjechać i się podpytać , czy da się to jakoś sprawdzić .
Tak to wygląda , nie wiem czy idzie to jakoś sprawdzić . U nas szef wydzwonił znajomego co przy Tdi robi i tamten go nakierował
![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
-
- nowy na forum
- Posty: 2
- Rejestracja: 2013-02-25, 22:03
- Lokalizacja: Gdańsk
Sprawdziłem wszystkie wężyki i wszystkie są całe, dziś jechałem i zabrakło mocy, ledwo jechał po prostej nawierzchni, a gdy podjechałem pod wzniesienie musiałem zredukować do 1, kopci okropnie, gdy minimalnie dotykam gaz to chmura czarnego dymu,no i chyba co najważniejsze, nie chodzi w tym czasie turbo... podjechałem pod garaż i zgasiłem go, po 20 min postanowiłem sprawdzić podciśnienie dochodzące to turba, wsiadam i próbuje zapalić, cięzko bardzo, jak juz załapał to pochodził bardzo nierówno kilka sekund i zgasł, i tak 3 razy, aż wkońcu załapał, zdjąłem cienki wężyk który dochodzi do tego chyba zaworku który jest nad turbo i przyłożyłem palca, i ssało, to chyba dobrze, założyłem go z powrotem i poprosiłęm znajomego o pomoc, dodałem gazy a on sprawdzał czy turbo robi ciśnienie(czy ten gruby wąż od turba twardnieje) a tu nic, do 4 tys i zero, czyżby turbo siadło???
Albowiem powiadam problem rozwiązany... pozdrowienia dla wszystkich mechaników oraz forumowiczów którzy niemal przyczynili sie do regeneracji bądź wymiany sprawnej turbiny... Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce, kilka godzin rozkręcania, kręcenia itd oraz kawałeczek blaszki 1mm... winowajcą okazał sie jakze niepozorny zawór EGR, zaślepilem go zaraz przy początku "rury egr" , Różnica niesamowita!! autko cudownie przyspiesza i dużo lepiej zbiera sie z niskich obrotów... Jeden z mechaników, twierdził że wyczyścił oraz sprawdził Egr, i skasował mnie 100zł, teraz juz wiem że zostałem zrobiony w balona.... Przejechałem dopiero 200km z zaslepionym egr i jak na razie wszystko w porządku, oby tak pozostało.... A teraz podziękowania dla forumowiczów którzy poważnie podeszli do sprawy, dzięki i mam nadzieje nie do usłyszenia!:D:D