Mam dziwny problem z moja Primerka. Pare dni po wymianie przepływomierza obroty na biegu jałowym zaczely falowac na benzynie aż samochod przygasa
![:roll:](./images/smilies/rolleyes.gif)
Wypialem wtyczke od czujnika polozenia przepustnicy i wyregulowalem obroty biegu jalowego. Okazalo sie ze śruba plastikowa regulacyjna byla calkowicie wkrecona. Po wyregulowaniu przez pare dni bylo cacy.
Ale problem powrocil. Dodam ze umyłem przepustnice i wszystkie zaworki elektromagnetyczne.
Przeprowadziłem nauke obrotow ale nie przynioslo to rezultatu. Sciagnąłem caly dolot wraz z puszka filtra powietrza i mikserem (2 gen. LPG) i autko pracuje jak złoto. Lecz wystarczylo ze przykladalem mixer do dolotu to znow wracalo falowanie obrotow i przygasanie
![:-/](./images/smilies/kwasny.gif)
![:?:](./images/smilies/icon_question.gif)
na LPG zrobilem 53km. na równych 10 litrach gazu. Wynik spalania mało nie zwalił mnie z nóg. Wymienie jeszcze świecei kable bo zauważyłem dziś rano ze nie pali na jeden cylinder po nocy stania. Kopułke i palec już czyściłem.
Wydaje mi się ze przyczyna moze byc padnieta sonda lambda. napięcie na gazie i na benzynie stoi jak zaczarowane na 0.83v Myslalem ze nie dogrzana albo zadymiona ale po przejechaniu i przewietrzeniu silnika przez kilka km dalej bylo wskazanie w granicach 0.81-0.84v w calym zakresie obrotów. Z wydechu czuć spaliny "ciężkie", kopci na czarno i caly wydech z sadzy:/
Czy to sonda padla przez za mala ilosc powietrza przez mixer?
PS. po odpieciu sondy na pracujacym silniku nie bylo najmniejszej reakcji. Obrowy falowały i przygasał.
Proszę o pomoc bo mimo kilku problemów z nią chyba się zakochalem w tym wozidełku, a nie chcialbym zeby tyle palił
pozdrówka
![:papa:](./images/smilies/bye.gif)