Gdy kupiłem go okazało się że rura dolotu (sam jej początek koło lampy) była zaślepiona gąbką z starego siedzenia 8-D jaja jak berety... Na domiar złego w połowie była zrobiona dziura żeby miał jak ssać powietrze...
Autko było mułowate w miejscu... na jedynie do 4.5 tysia na suchym asfalcie się wkręcało.
przy demontażu dolotu ułamał się na harmonijce i dopływ powietrza nie był hamowany już przez gąbkę i dostał całkowitego muła bo dostawał za dużo tlenu...
Zniwelowałem to izolacją ale jet to tylko pośrednie rozwiązanie bo w zależności od temp. otoczenia dostaje mniej lub więcej tlenu.
I moje pytanko... Dlaczego tak się dzieje??? przecież filtr powinien sam w sobie dozować tyle powietrza ile trzeba swoją przepuszczalnością... w dodatku nie jest to nowy filtr i jest trochę już zapeziały więc powinno mu brakować powietrza a nie mieć go za dużo...
już z miesiąc nad tym skacze i nic... a o spalaniu to już nawet nie będę pisał bo kosmos 15-20l/100km bo dawki się nie da ustawić przez ten dolot...
Może miał ktoś podobny problem??? Proszę o pomoc... Chciał bym być dumnym użytkownikiem Nissana a nie zrozpaczonym

zrobiłem kilka foto:



