[P10/W10] Zagotowane hamulce - rokowania
: 2010-07-26, 09:36
Podczas wojaży po górach - wstyd powiedzieć
- zagotowały mi się hamulce przednie. Wina bezsprzecznie była po mojej stronie 
Otóż, po ostrym hamowaniu trwającym kilkanaście sekund z przednich hamulców zaczął wydobywć się dym i nieprzyjemny zapach. Natychmiast zatrzymałem auto i dałem mu ostygnąć. Po ponownym ruszeniu stwierdziłem, że skuteczność przednich hamulców zmalała, przy czym z zewnątrz nie było widać żadnych niepokojących objawów typu wyciek płynu, czy chrobotanie.
Pytanie do Was:
- czy klocki straciły nieodwracalnie swoje właściwości, czy też uległa uszkodzeniu tylko ich wierzchnia warstwa i jest szansa, że za parę kilometrów dotrą się?
- czy tarcze jeszcze będą nadawać się do użytku ?
- czy nie należałoby przekonserwować zaciski (wyjąć tłoczki z zacisków i wymienić reparaturkę)?
Będę wdzięczny za porady...


Otóż, po ostrym hamowaniu trwającym kilkanaście sekund z przednich hamulców zaczął wydobywć się dym i nieprzyjemny zapach. Natychmiast zatrzymałem auto i dałem mu ostygnąć. Po ponownym ruszeniu stwierdziłem, że skuteczność przednich hamulców zmalała, przy czym z zewnątrz nie było widać żadnych niepokojących objawów typu wyciek płynu, czy chrobotanie.
Pytanie do Was:
- czy klocki straciły nieodwracalnie swoje właściwości, czy też uległa uszkodzeniu tylko ich wierzchnia warstwa i jest szansa, że za parę kilometrów dotrą się?
- czy tarcze jeszcze będą nadawać się do użytku ?
- czy nie należałoby przekonserwować zaciski (wyjąć tłoczki z zacisków i wymienić reparaturkę)?
Będę wdzięczny za porady...