FORUM NISSAN ZONE

Powitać
chciałbym poznać opinie wasze nt. ceramizera (wszelkiej maści)
Czy jest sens zaaplikować to silniczkowi (~170kkm)

Co o tym myślicie?

wierzysz w cuda i garbate aniołki

bonzo pisze:wierzysz w cuda i garbate aniołki

nie do końca
jednak jeśli wiesz coś o czym na pewno nie wiem to podziel się tym na forum
(wiem że w czasie kampanii prezydenckiej slogany są w modzie, ale .......)

Do zestawu z ceramizerem świetny będzie magnetyzer

Mit, nie działa, bujda, jaśniej nie umiem

Skażony może nie baw się w ceramizery tylko od razu kup z MANGO "MODYFIKATOR PLUS"

Podobno Ruscy na tym smigaja

No i ponownie wybiliście mi z głowy ....... pomysł (nie napiszę jaki)

Był kiedyś test na TVN Turbo,dolali,przejeździli - kompresja na jednym garze się poprawiła(pewnie olej zgęstniał i tyle) a co do jazdy bez oleju Gów... prawda.Zresztą te moto doktory i inne syfy pomiędzy książki włożyć.
Test

A ja w starszym aucie używałem i sobie chwalę do dziś. Auto sprzedałem po znajomości i jeździ do dziś zrobiło już ponad 80000km tylko na LPG bo Pb nie działało.
Czemu zawsze krytykują osoby które nie używały danego produktu i wrzucają ceramizery i motodoktory do jednego worka ?
Co do ceramizera zalałem autorepair, auto zaczęło mi bezproblemowo odpalać w zimę. Wcześniej kręciło bardzo ciężko. Dodatkowo kultura silnika się poprawiła i chodził równiej. Kompresja przyrosła w małym stopniu, więc jej nie zaliczam do zalet bo mógł być to błąd pomiarowy.
Gdzieś już na forum to wszystko opisywałem.
Dziwne, że wojsko amerykańskie przy pustynnych działaniach używa podobnych środków, ale nanotechnologia to i tak przecież bzdura

Też planowałem to wytestować.
Czy ktoś z przeciwników powyżej testował to czy poprostu tak oo sobie mówi, że to jest do niczego?

Ja używałem i opinię swą wyraziłem. Znam kogos kto użył i opinię mą podziela.

wronek, siedzę na innym forum i tam z kolei piszą zupelnie co innego. Ci ktorzy nie testowali opierają się na iwedzy z internetu i mówią, że nic nie daje. Ci, którzy używali wypowiadają sie pozytywnie.

A jednak temat zaczyna żyć - to dobrze
więcej opinii większa wiedza

wronek, a jaki ceramizer testowałeś ?

Skazony, powiem tak na pewno nic nie uszkodzić w silniku dolewając ceramizer, a nawet jakby pociekło to tylko znaczy, że i tak silnik był już na wykończeniu. Jeżeli się zdecydujesz to zmierz kompresję przed zalaniem i potem po 2500km i dalej. Ciekawi mnie czy wzrost nawet mały kompresji jest tymczasowy czy potem spada po zużyciu się tej warstwy czy nie. Mi się zepsuło urządzonka do badania kompresji i tak zabierałem się do jego kupna, że auto sprzedałem
Spadku spalania się nie spodziewaj Jak pisałem u mnie głównie zmniejszenie tarcia zaobserwowałem, lepszą kulturę pracy silnika i prawdę mówiąc tego głównie oczekiwałem po tym ceramizerze, aby auto łatwiej miało odpalać

nie baw się w takie rzeczy
to jest dobre rozwiązanie NA CHWILĘ,gdy chcesz pozbyć się grata i odstawić go na sprzedaż.
po większości tych środków powstaje osad w silniku ( po dłuższym czasie),wtedy żadna płukanka Ci nawet nie pomoże.
popytaj mechaniorów,większość z nich traktuje takie rzeczy z dystansem,a używają tylko w ostateczności lub kiedy klient chce.

Żeby temat w przyszłości nie poszedł do kosza proszę o konkretne odpowiedzi osób które używały te środki w swoich autach a nie tylko opowieści z internetu

ja tez zalalem auto ceramizerem i mam ta sama opinie co wiekszosc jest to totalne naciaganie ludzi na kase a jak zalalem ten szajs to jakos po miesiacu panewka sie obrucila a ogulnie po zalaniu tego nie bylo zadnej roznicy

Kiedyś zalałem do swojej primery i powiem , że nic nie odczułem. Na pewno nie pomogło. Teraz tylko jak wymieniam olej to zlatuje czarny , kiedyś był jaśniejszy. Ja tego nie polecam. Aha , ja wlałem ten w małej strzykawce. Szkoda kasy na te specyfiki.

Wlałem ceramizer niecały miesiąc temu bo mój silnik "od zawsze" dziwnie głośno szumiał. Jak nakazuje instrukcja motor pracował na luzie 4 godziny, kilka dni póżniej pojechałem na urlop nad morze. Tam zauważyłem dziwne dżwięki spod maski - zamiast "zwykłego" niskiego szumu pojawił się wysoki i na tyle niepokojący, że zepsuł mi końcówkę urlopu aż zacząłem się zastanawiać, czy dociągnę te 420 km spowrotem do domu. Wracając do domu -w połowie drogi na stacji benz. ponowny odsłuch - silnik cały czas jęczy/piszczy na wolnych obrotach a ja się zastanawiam, ile będzie mnie kosztował remont silnika. Jadąc dalej zapominam o tych troskach, bo auto śmiga jak śmigało, a w kabinie mało słychać. A pod domem - znów coś nie tak - tym razem jakoś za cicho. Nie wiem - cód czy co, ale nissan ucichł - jak na razie jestem bardzo zadowolony, bo o to mo głównie chodziło. Silnik teraz wyrażnie ciszej pracuje - mruczy jak moja poprzednia setka.
Napiszę coś za ok. pół roku, aby moje doświadczenia z ceramizerem były w miarę obiektywne. Albo wcześniej, gdy coś się sp....oli.