[N16] brak mocy - błąd czujnika położenia wałka rozrządu
Moderatorzy: Seba WWA, sergiej
[N16] brak mocy - błąd czujnika położenia wałka rozrządu
Witam wszystkich,
Mam problem z moją almerką (n16 po lifcie, 1,5 benzyna, 2003 rok, 125 tys. przebiegu) jak w temacie. Bardzo straciła moc, jazda pod górkę jest męczarnią, na autostradzie udało mi się rozpędzić ją maksymalnie do 110 km/h. Dodatkowo nie chce odpalać bez dodawania gazu.
Raz na jakiś czas zdarza się też, że nie chce płynnie przyspieszać i szarpie na zimnym silniku. Zapala się wtedy często kontrolka silnika, ale gaśnie po jednym - dwóch dniach (ostatni taki przypadek 2 miesiące temu, natomiast moc stracił, o czym piszę wcześniej, w tym tygodniu).
Po podpięciu pod kompa pokazał się błąd czujnika położenia wałka rozrządu. Poszperałem trochę w internecie (również i na tym forum) i z tego co udało mi się ustalić, to zazwyczaj w takich sytuacjach przyczyną jest rozrząd... Natomiast w moim przypadku mechanicy rozebrali autko i ustalili, że rozrząd jest w porządku i to nie on jest sprawcą. Wykluczyli też nieprawidłową pracę pompy paliwa.
Czytałem też, że często się zdarza, że za "zamulenie" almerki odpowiada uszkodzony/zabrudzony przepływomierz (niestety nie mam możliwości, żeby pożyczyć od kogoś sprawny przepływomierz, musiałbym kupić nowy i wymienić na chybił trafił). Ale w takiej sytuacji chyba komp nie pokazywałby błędu czujnika położenia wałka rozrządu?
Jeżeli ktoś miał do czynienia z podobną sytuacją, to bardzo bym prosił o pomoc.
Pozdrawiam.
Mam problem z moją almerką (n16 po lifcie, 1,5 benzyna, 2003 rok, 125 tys. przebiegu) jak w temacie. Bardzo straciła moc, jazda pod górkę jest męczarnią, na autostradzie udało mi się rozpędzić ją maksymalnie do 110 km/h. Dodatkowo nie chce odpalać bez dodawania gazu.
Raz na jakiś czas zdarza się też, że nie chce płynnie przyspieszać i szarpie na zimnym silniku. Zapala się wtedy często kontrolka silnika, ale gaśnie po jednym - dwóch dniach (ostatni taki przypadek 2 miesiące temu, natomiast moc stracił, o czym piszę wcześniej, w tym tygodniu).
Po podpięciu pod kompa pokazał się błąd czujnika położenia wałka rozrządu. Poszperałem trochę w internecie (również i na tym forum) i z tego co udało mi się ustalić, to zazwyczaj w takich sytuacjach przyczyną jest rozrząd... Natomiast w moim przypadku mechanicy rozebrali autko i ustalili, że rozrząd jest w porządku i to nie on jest sprawcą. Wykluczyli też nieprawidłową pracę pompy paliwa.
Czytałem też, że często się zdarza, że za "zamulenie" almerki odpowiada uszkodzony/zabrudzony przepływomierz (niestety nie mam możliwości, żeby pożyczyć od kogoś sprawny przepływomierz, musiałbym kupić nowy i wymienić na chybił trafił). Ale w takiej sytuacji chyba komp nie pokazywałby błędu czujnika położenia wałka rozrządu?
Jeżeli ktoś miał do czynienia z podobną sytuacją, to bardzo bym prosił o pomoc.
Pozdrawiam.
A czujnik położenia wału korbowego/wałka rozrządu sprawdzali?Bo komputer może otrzymywać fałszywe sygnały i podawać paliwo i zapłon nie w tym momencie,mimo to powinien wyskoczyć check engine,chociaż kto wie jak ten komputer ma ustawione zasady dobierania parametrów,jak możesz to spróbuj odłączyć jak będzie tak samo to masz odpowiedź.
Dzięki za wypowiedzi.
O dziwo, chociaż mechanicy się poddali, to po odebraniu od nich autka wszystko wróciło do normy... Teraz jeździ tak jak wcześniej. Nie pokazywał się też żaden błąd, do momentu, aż postanowiłem autko "sprawdzić" - przy ok. 6-7tys. obrotów się zaksztusił, szarpnął i wywaliło check engine. Dalej jeździ ok, tylko pali się check. Nie kasowałem go, ale myślę, że sam zgaśnie jutro, pojutrze (tak zawsze do tej pory bywało).
Wiem w każdym razie jedno - te objawy ujawniają się raz na jakiś czas, a potem wszystko wraca do normy. Myślicie, że to może być sam czujnik do wymiany? I czy da się go sprawdzić w momencie, kiedy autko jeździ jak należy, czy trzeba znowu poczekać do momentu, kiedy zacznie szarpać albo tracić moc?
O dziwo, chociaż mechanicy się poddali, to po odebraniu od nich autka wszystko wróciło do normy... Teraz jeździ tak jak wcześniej. Nie pokazywał się też żaden błąd, do momentu, aż postanowiłem autko "sprawdzić" - przy ok. 6-7tys. obrotów się zaksztusił, szarpnął i wywaliło check engine. Dalej jeździ ok, tylko pali się check. Nie kasowałem go, ale myślę, że sam zgaśnie jutro, pojutrze (tak zawsze do tej pory bywało).
Wiem w każdym razie jedno - te objawy ujawniają się raz na jakiś czas, a potem wszystko wraca do normy. Myślicie, że to może być sam czujnik do wymiany? I czy da się go sprawdzić w momencie, kiedy autko jeździ jak należy, czy trzeba znowu poczekać do momentu, kiedy zacznie szarpać albo tracić moc?
Wskazania z czujnika położenia wału i czujnika położenia wałka są porównywane przez ECU. Na podstawie tych wskazań jest określane w jakim stopniu wyciągnął się łańcuch.
Ze wskazań z czujnika położenia wału ECU ustawia także zapłon - jak daje błędne wskazania to auto może się zachowywać jak u Ciebie.
Spróbuj wymienić czujnik / czujniki a jak nie pomoże to jednak rozrząd...
Ze wskazań z czujnika położenia wału ECU ustawia także zapłon - jak daje błędne wskazania to auto może się zachowywać jak u Ciebie.
Spróbuj wymienić czujnik / czujniki a jak nie pomoże to jednak rozrząd...
U mnie też komputer pokazał się błąd czujnika położenia wałka rozrządu, zakupiłem ori czujnik ale nie wiem jak wymienić Wypiąłem elektrykę, odkręciłem jedyną śrubę, która trzyma czujnik i myślałem, że da się go wypiąć jak cewki zapł. w miarę lekko. Niestety, czujnik obraca się trochę ale nie chce wyjść - mam spróbować mocniej?
hilfe
hilfe
Ja oddałem wymianę czujnika w ręce posiadaczy podnośnika.
Miałem jechać jutro na kanał znajomego, ale nie dojechałem - silnik co 100 metrów "szarp" i gasł. Od tygodnia zgłaszał błąd czujnika położenia wału.
Zakup i wymiana: 220 za czujnik, 60 zł za robotę.
Zanim odjechałem - kilka kółek obok serwisu - jeździ, nie gaśnie, nie szarpie.
Wróciłem do domu bez większych ekscesów.
15 minut odsapki i przejażdżka 7 km - w połowie drogi (silnik dobrze rozgrzany) porządne szarpnięcie, silnik pracuje (wskoczył na benzynę, po chwili znowu na gaz), a na panelu Check.
Jeszcze jestem spokojny, bo słyszałem, że komputer musi na nowo się nauczyć podzespołów.
4 godziny odpoczynek - droga powrotna. Tym razem w innym miejscu, ale powrót był o godzinie 21:30 - tak więc bez korków (i wcześniej tylko 15 minut) tak więc szarpnięcie wskazywałoby nie przejechanie jakiejś liczby kilometrów, a raczej osiągniętą daną temperaturę.
Jutro wracam do serwisu z reklamacją - szukam dalej.
Miałem jechać jutro na kanał znajomego, ale nie dojechałem - silnik co 100 metrów "szarp" i gasł. Od tygodnia zgłaszał błąd czujnika położenia wału.
Zakup i wymiana: 220 za czujnik, 60 zł za robotę.
Zanim odjechałem - kilka kółek obok serwisu - jeździ, nie gaśnie, nie szarpie.
Wróciłem do domu bez większych ekscesów.
15 minut odsapki i przejażdżka 7 km - w połowie drogi (silnik dobrze rozgrzany) porządne szarpnięcie, silnik pracuje (wskoczył na benzynę, po chwili znowu na gaz), a na panelu Check.
Jeszcze jestem spokojny, bo słyszałem, że komputer musi na nowo się nauczyć podzespołów.
4 godziny odpoczynek - droga powrotna. Tym razem w innym miejscu, ale powrót był o godzinie 21:30 - tak więc bez korków (i wcześniej tylko 15 minut) tak więc szarpnięcie wskazywałoby nie przejechanie jakiejś liczby kilometrów, a raczej osiągniętą daną temperaturę.
Jutro wracam do serwisu z reklamacją - szukam dalej.
Ja wymieniłem czujnik położenia wałka rozrządu (okazało się że trzeba mocniej pociągnąć) i okazało się, że kupiłem felerny - reklamacja i dostałem kolejny. Po wymianie jest ok
W serwisie facet mnie zastrzelił - "360pln ale wymieniamy oba"...
Sprzedawca na allegro AutoCzęściZerd, czujnik oem nissan 170pln, robocizna - jedna śrubka, wtyczka i mocno pociągnąć polecam
W serwisie facet mnie zastrzelił - "360pln ale wymieniamy oba"...
Sprzedawca na allegro AutoCzęściZerd, czujnik oem nissan 170pln, robocizna - jedna śrubka, wtyczka i mocno pociągnąć polecam
Przed chwilą przeczytałem:
viewtopic.php?t=9248 że może być to cewka zapłonowa (świece wymieniłem we wtorek).
Ale też czytałem o przepływomierzu - już kupiłem preparat do czyszczenia - jutro odbieram.
Może i ten czujnik jest felerny...
Na razie szukam cewki...
viewtopic.php?t=9248 że może być to cewka zapłonowa (świece wymieniłem we wtorek).
Ale też czytałem o przepływomierzu - już kupiłem preparat do czyszczenia - jutro odbieram.
Może i ten czujnik jest felerny...
Na razie szukam cewki...
Błąd odczytów czujnika połączenia wałka i podane przez ciebie objawy są generowane również przez uszkodzony/zużyty rozrząd. Jeśli wymiana czujnika nie pomogła, to tu musisz szukać przyczyny.maccio pisze:Tutaj też mieli kompa - odczytali, że to błąd czujnika położenia wału.
Wymienili i skasowali i błąd i mnie...
Przerabiałem to niestety
pzdr
Tak, wiem.
Niestety po wymianie czujnika silnik miał dalej takie objawy: gasł, szarpał.
Udałem się z powrotem do serwisu - pierwsza diagnoza - rozrząd !
Na szczęście okazało się, że błędna.
Przy pierwszej wizycie panowie "fachowcy" wymienili nie ten czujnik co trzeba.
Wymienili sprawny, a uszkodzony został w samochodzie.
Tym razem bezkosztowo.
Już teraz jest ok.
Moja Ala w końcu zaczęła normalnie funkcjonować.
Niestety po wymianie czujnika silnik miał dalej takie objawy: gasł, szarpał.
Udałem się z powrotem do serwisu - pierwsza diagnoza - rozrząd !
Na szczęście okazało się, że błędna.
Przy pierwszej wizycie panowie "fachowcy" wymienili nie ten czujnik co trzeba.
Wymienili sprawny, a uszkodzony został w samochodzie.
Tym razem bezkosztowo.
Już teraz jest ok.
Moja Ala w końcu zaczęła normalnie funkcjonować.