stabilność na drodze - wina wachacza??
: 2013-11-27, 16:39
Witajcie forumowicze.
Na temat wad produkcyjnych primery p11 slyszelismy wiele. Przepalajace sie żarówki. Uszkodzenia belki itd. Oprócz problemu z żarówkami mam jeszcze inna rzecz. Primera 99/2000 2.0 16v 115km. Auto kupiłem od rodziny mojej obecnej żony, za to Ci od starszego znajomego Pana (1szy właściciel). Auto na 90% uczestniczyło tylko w 1 drobnej kolizji podczas której ucierpiał tylko lakier, o niczym innym nie zostałem poinformowany (a na pewno bym był). Jeżdżę autem 2, 5 roku bardzo mało, nie robie nawet 10tys rocznie wliczając trase polska-anglia(mieszkam w anglii) raz w roku. Będąc ostatnio w Polsce chciałem zadbać o zawieszenie gdyż zacząłem odczuwać, nie stabilność podczas jazdy., skręcanie głównie w lewo, szczególne na nie równej nawierzchni (bez stukotów z zawieszenia czy komory silnika). Kiedy kupiłem auto poprzedni właściciel narzekał tylko na jedna rzecz. Charakterystyczne moge nazwać ten dźwięk skrzypieniem z prawego przedniego koła. Wydawalo by by się, że dźwięk przypomina tarcie plastik o plastik, badz gumę o gumę. Dźwięk pojawiał sie nie regularnie. Po jakims czasie i godzinach na forach, zorientowalem się, ze psikaniem wd40 po wachaczu i amortyzatorze. Dźwięk ustawal na jakis czas (uwczas auto jezdzilo idealnie i nie skrecalo nic a nic). Ok do tematu; pojechalem do polski, we Wrocławiu na stacje diagnostyczna na szarpaki. Szybko zostało mi powiedziane, ze auto jak na ten wiek wygląda calkiem całkiem, ale mam kompletnie zdewastowana tuleje na wachaczu ( bodaj dolnym) z prawego przodu i z prawego tyłu. 5 min później zostawilem auto w znanym i powszechnie poważnym Warsztacie (poleconym przez przyjaciół). Do roboty tlumik środkowy, wspomniane tuleje x2. I postawiłem nawet na wymiane amortyzatorów, aby skończyć przygodę z tym skrzypieniem. Po odebraniu auta, ciagnie w lewo, samochód ogólnie zachowuje sie nie stabilnie na dodatek dalej skrzypi(wiec to nie amorki, ale nie szkodzi). Godzinę później pojechalem na geometrie laserowa. Tam doświadczony widać Pan po 40 minutowej walce z autem (w tym jak sam przyznal 20 min walczył z drążkami kierowniczymi, a te zapewne nigdy nie wymieniane) zaprosił mnie do biura po czym oznajmił, ze na skutek najprawdopodobniej kolizji, wypadku etc. Prawe przednie koło jest wysuniete do przodu o 1.5 stopnia, co jak stwierdził sajgon, masakra itd. Ale da sie żyć, a wyciąganie*(jak to nazwał) nie ma sensu z racji koszta zabiegu i wartosci auta. Na dodatek przednia prawa opona jest MOCNO wyeksploatowana, ścięta wręcz od lewej wewnętrznej strony (opona ma mniej niż 10,000). Wyjeżdżam od faceta z geometrii, staje na poboczu odpalam papierosa i zadaje sobie piękne pytanie - co jest ku**a nie tak, no bo nic nie rozumiem. Auto bylo ok, po wymianie tulej i amorów zachowuje sie jak chce. U innego mechanika dowiedzialem sie, że wspomniane skrzypienie to prawdopodobnie działający z presja, badz lekko wygięty wachacz gorny. Raz na dluugi czas delikatne smarowanie i to nie jest problemem. Reasumujac po powrocie do Anglii. Zamówiłem komplet alu z oponami, (których jeszCze nie mam). Auto jezdzi malo dla mnie komfortowo. Czuje sie nie stabilnie. Co powinienem zrobic? Zdurnialem, nie rozumiem jakie mam opcje. Skoro na szarpakach nie powiedziano mi, ze nie sprawny jest wachacz, po wymianie nie sprawnych i sprawnych (Amortyzatory) części samochód zachowuje sie jeszcze gorzej. Proszę o jakąkolwiek rade co moge zrobić, co sprawdzić, wymienić, cokolwiek bo ręce opadają..
Na koniec dodam, że byłem właścicielem paru samochodów, ale nie wiem czemu ta primera daje mi cholerna satysfakcję. Wszystko można wrecz zrobić samemu, wiadomo jak to dziala na ego. DZIĘKUJĘ każdemu kto chciał przeczytać te wypociny jakni każdemu kto spróbuje pomóc. Pozdrawiam
/edit
Wracając do tematu dźwięku, wiem, ze chodzi o Górny wachacz, czy możliwe, że to wszystko przez tego dziada? Czy możliwe, że geometryk stwierdził, że auto jest po dzwonie i dlatego koło jest wysuniete? ( 1,5 ° do przodu) a chodzi tu o zajechany wachacz?
Na temat wad produkcyjnych primery p11 slyszelismy wiele. Przepalajace sie żarówki. Uszkodzenia belki itd. Oprócz problemu z żarówkami mam jeszcze inna rzecz. Primera 99/2000 2.0 16v 115km. Auto kupiłem od rodziny mojej obecnej żony, za to Ci od starszego znajomego Pana (1szy właściciel). Auto na 90% uczestniczyło tylko w 1 drobnej kolizji podczas której ucierpiał tylko lakier, o niczym innym nie zostałem poinformowany (a na pewno bym był). Jeżdżę autem 2, 5 roku bardzo mało, nie robie nawet 10tys rocznie wliczając trase polska-anglia(mieszkam w anglii) raz w roku. Będąc ostatnio w Polsce chciałem zadbać o zawieszenie gdyż zacząłem odczuwać, nie stabilność podczas jazdy., skręcanie głównie w lewo, szczególne na nie równej nawierzchni (bez stukotów z zawieszenia czy komory silnika). Kiedy kupiłem auto poprzedni właściciel narzekał tylko na jedna rzecz. Charakterystyczne moge nazwać ten dźwięk skrzypieniem z prawego przedniego koła. Wydawalo by by się, że dźwięk przypomina tarcie plastik o plastik, badz gumę o gumę. Dźwięk pojawiał sie nie regularnie. Po jakims czasie i godzinach na forach, zorientowalem się, ze psikaniem wd40 po wachaczu i amortyzatorze. Dźwięk ustawal na jakis czas (uwczas auto jezdzilo idealnie i nie skrecalo nic a nic). Ok do tematu; pojechalem do polski, we Wrocławiu na stacje diagnostyczna na szarpaki. Szybko zostało mi powiedziane, ze auto jak na ten wiek wygląda calkiem całkiem, ale mam kompletnie zdewastowana tuleje na wachaczu ( bodaj dolnym) z prawego przodu i z prawego tyłu. 5 min później zostawilem auto w znanym i powszechnie poważnym Warsztacie (poleconym przez przyjaciół). Do roboty tlumik środkowy, wspomniane tuleje x2. I postawiłem nawet na wymiane amortyzatorów, aby skończyć przygodę z tym skrzypieniem. Po odebraniu auta, ciagnie w lewo, samochód ogólnie zachowuje sie nie stabilnie na dodatek dalej skrzypi(wiec to nie amorki, ale nie szkodzi). Godzinę później pojechalem na geometrie laserowa. Tam doświadczony widać Pan po 40 minutowej walce z autem (w tym jak sam przyznal 20 min walczył z drążkami kierowniczymi, a te zapewne nigdy nie wymieniane) zaprosił mnie do biura po czym oznajmił, ze na skutek najprawdopodobniej kolizji, wypadku etc. Prawe przednie koło jest wysuniete do przodu o 1.5 stopnia, co jak stwierdził sajgon, masakra itd. Ale da sie żyć, a wyciąganie*(jak to nazwał) nie ma sensu z racji koszta zabiegu i wartosci auta. Na dodatek przednia prawa opona jest MOCNO wyeksploatowana, ścięta wręcz od lewej wewnętrznej strony (opona ma mniej niż 10,000). Wyjeżdżam od faceta z geometrii, staje na poboczu odpalam papierosa i zadaje sobie piękne pytanie - co jest ku**a nie tak, no bo nic nie rozumiem. Auto bylo ok, po wymianie tulej i amorów zachowuje sie jak chce. U innego mechanika dowiedzialem sie, że wspomniane skrzypienie to prawdopodobnie działający z presja, badz lekko wygięty wachacz gorny. Raz na dluugi czas delikatne smarowanie i to nie jest problemem. Reasumujac po powrocie do Anglii. Zamówiłem komplet alu z oponami, (których jeszCze nie mam). Auto jezdzi malo dla mnie komfortowo. Czuje sie nie stabilnie. Co powinienem zrobic? Zdurnialem, nie rozumiem jakie mam opcje. Skoro na szarpakach nie powiedziano mi, ze nie sprawny jest wachacz, po wymianie nie sprawnych i sprawnych (Amortyzatory) części samochód zachowuje sie jeszcze gorzej. Proszę o jakąkolwiek rade co moge zrobić, co sprawdzić, wymienić, cokolwiek bo ręce opadają..
Na koniec dodam, że byłem właścicielem paru samochodów, ale nie wiem czemu ta primera daje mi cholerna satysfakcję. Wszystko można wrecz zrobić samemu, wiadomo jak to dziala na ego. DZIĘKUJĘ każdemu kto chciał przeczytać te wypociny jakni każdemu kto spróbuje pomóc. Pozdrawiam
/edit
Wracając do tematu dźwięku, wiem, ze chodzi o Górny wachacz, czy możliwe, że to wszystko przez tego dziada? Czy możliwe, że geometryk stwierdził, że auto jest po dzwonie i dlatego koło jest wysuniete? ( 1,5 ° do przodu) a chodzi tu o zajechany wachacz?