STANZA - >3x MAXIMA J30 - > PRIMERA P11 (+ taty Lexus JZS147)
I właśnie dlatego od 16.10.2015 na mojej tapecie ląduje P11, która zastąpiła zlepioną z 3 Maxime. Kasy było niewiele i potrzebny był duży hatchback (2xrower MTB bez bagażnika). Na szczęście udało się sprzedać "Maxię" w ostatnim opłacalnym momencie...
Na podwórko zawitała P11-ka. Stan z ogłoszenia (można hejtować byłego właściciela za "wystrój wnętrza"):



Pod maską też pięknie (zalane świece i skrzynia w oleju lejącym się z aparatu zapłonowego) :

Większa ilością tak paskudnego stanu nie będę Was męczył. Ale pewnie zapytacie dlaczego kupiłem skoro w środku syf i malaria jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem w samochodzie?
- Stan blachy: TOTALNY BRAK rdzy poza przewodami hamulcowymi (standard w Nissanie, przez tą "osłonę". W Maximie było to sami)
- cena (była taka, że choćbym miał ten samochód zaraz sprzedać to nie stracę)
- LPG
- zadowalający stan techniczny
Od 10.11.2015 samochód zaczął przechodzić metamorfozę, ale o tym za chwilę.
VIN: SJNFCAP11U0245480
Według online dekodera VIN-u silnik to SR20DEL, ale podczas prac nie stwierdziłem mniejszej przepustnicy. Jedyne co to ma kompa bez potencjometru i diody:
Zaczęło się od:


Wymieniliśmy/naprawiliśmy/poprawiliśmy mechanicznie:
- przyśpieszony zapłon
- wyczyszczona przepustnica i krokowiec
- wymiana sprężynki przy skrzyni (wcześniej lewarek latał jak "wolny elektron")
- wymiana płynu chłodniczego na FEBI Bilstein (szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia zupy jaką zlaliśmy)
- wymiana plastikowej zębatki w przekładni rozrusznika, bo się posypała (żeby dojechać na Śląsk do rodziców z Łodzi musiałem go wziąć na zaciąg i po odpaleniu dojechać do garażu 225km dalej + tankowanie LPG "w locie" )
- regeneracja alternatora, bo przygasały światła na wolnych (pierścienie, łożyska, szczotki)
- uszczelka pokrywy Elring + silikon Elring
- oring aparatu zapłonowego
- termostat Gates (stary nie otwierał się do końca)
- filtry: kabinowy/powietrza/paliwa
- luz na kierownicy powyżej 70km/h: wymiana płynu wspomagania (zdjęcia tego co zlaliśmy poniżej)
- wymiana i wyindeksowanie świec NKG V-Line 28
- kompleksowa konserwacja profili( podłoga, klapa przód/tył, progi, podłużnice)
- wymiana spalonych żarówek w desce (licznik,schowek, ogrzewanie, awaryjne i szyba)
- płukanka Millers + filtr MANN+ GULF Racing 5W50
- zalepiona zielona spinka pod podszybiem
- zregenerowany słupek wycieraczki kierowcy (z wykorzystaniem części z Maximy)
- wymiana czujnika ciśnienia oleju (też z Maximy)
- odmalowana podstawa akumulatora
- oczyszczona rdza na zgrzewie tylnego nadkola z podłogą (przy mocowaniu dolnych tylnych pasów)
Taki był maras:



Komora po sprzątaniu (pędzel, benzyna, szmata - bez mycia karcherem)

Płyn wspomagania:

Wizualnie:
- wyprane CAŁE wnętrze, pasy i WSZYSTKIE plastiki wymyte ręcznie szczoteczką (dzięki żonie i mamie) i pastą BHP, a potem PLAK.


Zostało do zrobienia:
- nie zdążyłem zdemontować przednich boczków, żeby je wyczyścić i zakonserwować drzwi
- skrzypienie zimnego auta przy hamowaniu( okolice deski/szyby)
- tarcze tył/zaciski tył do regeneracji
- wypchnięcie wgniotki na lewym przednim błotniku
- porządne mycie i pastowanie (nie starczyło czasu podczas wyjazdu)
PLANY:
- wymiana reduktora i wtrysków gazu (jest tomasetto do 115KM i valteki)
- wymiana lamp tył na takie z białym kierunkiem
- wymiana dywaników (Ad@mus, dzięki!)
- wymiana tarcz tył i regeneracja zacisków (mam 278mm z tyłu)
- konserwacja podwozia i nadkoli
- polerowanie szyby przedniej, bo jest jedną wielką rysą
- rozpórka przód
- zabudowa drzwi pod audio + jakiś porządna jednostka sterująca
- 2 kpl kół na lato (15"? 16")
- hokej laguna I, progi z GT i "guma do bram" pod tylny zderzak
- zmiana/obszycie kierownicy
- może poprawa dolotu
Niestety aktualnych zdjęć, po złożeniu nie mam, bo Primera już w Łodzi: brudna jak Wschodnia na której mieszkam (bez garażu i podwórka przed domem na którym można się spełniać motoryzacyjnie

P.S. klikam wyślij bo już mi nic do głowy nie przychodzi, ale pewnie zrobiliśmy więcej - dopiszę jak mi się przypomni.