[Sunny] Pulsar SSS - real dream
: 2013-10-15, 22:06
Rocznik: 01.92
Wersja: GTI
Kolor: 531 - WHITE SOLID
Body: GTI
Inne info: 5 drzwi
Plany: jeździć, coś tam dłubać.
Cóż tu dużo opisywać, trafił się kolejny rodzyn w stanie, który drugi raz za ostatnie 3 tygodnie rozwalił system i położył na łopaty stanem blacharskim. N14 w tej wersji jak wiadomo szukałem blisko 8 lat hehehe i w zasadzie porzuciłem już chętkę na niego i rozglądałem się za jakimś rwd, a tu masz... Niedzielne popołudnie, z głupa wrzuciłem w alledrogo "nissan gti" i wypluło: białe, 5d GTI!!! What da fakk?? Telefon po ziomach, kto tam dostępny by jechać, ale każdy leczy weekendowego kaca no i lipa... To tel. do sprzedającego i zaklepane na poniedziałek. I tu, wielkie dzięki dla SPOKOjnego, który ubejtał w robocie dzień wolny, sruuu, jedziemy azymut południowy-wschód. Piękna, malownicza miejscowość, której najnowsza automapa ogarniała tyle, że jest - pomijając numery domów hehehe, droga to górska serpentyna o nowym asfalcie wyciupana przez las drzew liściastych wysokości wieżowca, sceneria iście bajkowa, złotobrązowa jesień, wspaniałe powietrze i gdzieś tam dalej 5d gti...
Dojechali, godzinę błądzili, ale znaleźli i jak się okazało, sprzedający - pozdrawiamy serdecznie - to maniacy nissan'a, bratnie dusze, które zaczynały przygodę od Bluebirdów. Auto rok w kraju, a przez 21 lat śmigało po środkowej Hiszpanii w jednych rękach. Krótkie oględziny z zewnątrz, wewnątrz i tu nastąpiła pewna niepewność - ponad 286.000km na liczniku, krótkie porozumiewawcze spojrzenie do SPOKOjnego - nie jedziemy na nasz typowy testing bo odda i weź tu szukaj lawety w razie "w". Proforma maska w górę, odpalamy, błoga cisza, jedyny zły dźwięk wydawała osłona kolektora, typowo warcząc w pewnym zakresie.
Patrzymy dalej, a tu wersja z klimą, bez regulacji świateł i komórka A do B zaczyna mi krzyczeć rozmową z Quattro z Torunia jak swapował 100NX GTI w Y10 i o co kaman z taką samą wersją z 1991, bez sondy lambda, z 4 kablami do MAF, z pierwszą wersją zderzaka GTI i 150KM w serii. Nooooooo, to podziałało na nas jak płachta na byka, raaa taaa taaaa, motorownia rozgrzana i kładzenie sandału co ma być to będzie, kupuję choćby oddał na miejscu bo stan wnętrza i blachy istne cudo. Wróciliśmy z testingu, który chyba był jednym z najbardziej hardcorowych jaki zrobiliśmy, bo sceneria i droga sprzyjały ku temu wybitnie, a mając SPOKOjnego na podorędziu, wiedziałem, że wybierze wszystko na co stać to auto I tak, też się stało, z hebli nie zostało za wiele już po 3 minutach jazdy, silnik zdrowizna, skrzynia, przeguby, zawias cisza, no pro. Jedyne minusy tego auto, to w zasadzie kosmetyka, nie działający panel szyb i 5 razy na minutę zamykający i otwierający centralny - hahaha tego jeszcze nie miałem - w drodze do haus notabene odłączyłem dziada bo nie do wytrzymania był, gdzieś tam podkleić listwy na drzwiach, wyjąca pompa wspomy tytułem płynu na Hiszpanię, słabe heble, jakieś tam drobiazgowe obcierki parkingowe... tak na prawdę to przez 3 odpryski kamyków pasuje wymienić szybę, jakby nie udało się ich zakleić. No nic co by mnie stresowało.
Umowa, kasa, sru po klucz 12, przecież nie będę wracał serią - wkładka Pipercrossa z Balerona w dolot, a zapłon do przodu i droga powrotna na Tarnów
Foty tuż po zakupie, gdzieś głęboko w lesie
Pozdr!
Wersja: GTI
Kolor: 531 - WHITE SOLID
Body: GTI
Inne info: 5 drzwi
Plany: jeździć, coś tam dłubać.
Cóż tu dużo opisywać, trafił się kolejny rodzyn w stanie, który drugi raz za ostatnie 3 tygodnie rozwalił system i położył na łopaty stanem blacharskim. N14 w tej wersji jak wiadomo szukałem blisko 8 lat hehehe i w zasadzie porzuciłem już chętkę na niego i rozglądałem się za jakimś rwd, a tu masz... Niedzielne popołudnie, z głupa wrzuciłem w alledrogo "nissan gti" i wypluło: białe, 5d GTI!!! What da fakk?? Telefon po ziomach, kto tam dostępny by jechać, ale każdy leczy weekendowego kaca no i lipa... To tel. do sprzedającego i zaklepane na poniedziałek. I tu, wielkie dzięki dla SPOKOjnego, który ubejtał w robocie dzień wolny, sruuu, jedziemy azymut południowy-wschód. Piękna, malownicza miejscowość, której najnowsza automapa ogarniała tyle, że jest - pomijając numery domów hehehe, droga to górska serpentyna o nowym asfalcie wyciupana przez las drzew liściastych wysokości wieżowca, sceneria iście bajkowa, złotobrązowa jesień, wspaniałe powietrze i gdzieś tam dalej 5d gti...
Dojechali, godzinę błądzili, ale znaleźli i jak się okazało, sprzedający - pozdrawiamy serdecznie - to maniacy nissan'a, bratnie dusze, które zaczynały przygodę od Bluebirdów. Auto rok w kraju, a przez 21 lat śmigało po środkowej Hiszpanii w jednych rękach. Krótkie oględziny z zewnątrz, wewnątrz i tu nastąpiła pewna niepewność - ponad 286.000km na liczniku, krótkie porozumiewawcze spojrzenie do SPOKOjnego - nie jedziemy na nasz typowy testing bo odda i weź tu szukaj lawety w razie "w". Proforma maska w górę, odpalamy, błoga cisza, jedyny zły dźwięk wydawała osłona kolektora, typowo warcząc w pewnym zakresie.
Patrzymy dalej, a tu wersja z klimą, bez regulacji świateł i komórka A do B zaczyna mi krzyczeć rozmową z Quattro z Torunia jak swapował 100NX GTI w Y10 i o co kaman z taką samą wersją z 1991, bez sondy lambda, z 4 kablami do MAF, z pierwszą wersją zderzaka GTI i 150KM w serii. Nooooooo, to podziałało na nas jak płachta na byka, raaa taaa taaaa, motorownia rozgrzana i kładzenie sandału co ma być to będzie, kupuję choćby oddał na miejscu bo stan wnętrza i blachy istne cudo. Wróciliśmy z testingu, który chyba był jednym z najbardziej hardcorowych jaki zrobiliśmy, bo sceneria i droga sprzyjały ku temu wybitnie, a mając SPOKOjnego na podorędziu, wiedziałem, że wybierze wszystko na co stać to auto I tak, też się stało, z hebli nie zostało za wiele już po 3 minutach jazdy, silnik zdrowizna, skrzynia, przeguby, zawias cisza, no pro. Jedyne minusy tego auto, to w zasadzie kosmetyka, nie działający panel szyb i 5 razy na minutę zamykający i otwierający centralny - hahaha tego jeszcze nie miałem - w drodze do haus notabene odłączyłem dziada bo nie do wytrzymania był, gdzieś tam podkleić listwy na drzwiach, wyjąca pompa wspomy tytułem płynu na Hiszpanię, słabe heble, jakieś tam drobiazgowe obcierki parkingowe... tak na prawdę to przez 3 odpryski kamyków pasuje wymienić szybę, jakby nie udało się ich zakleić. No nic co by mnie stresowało.
Umowa, kasa, sru po klucz 12, przecież nie będę wracał serią - wkładka Pipercrossa z Balerona w dolot, a zapłon do przodu i droga powrotna na Tarnów
Foty tuż po zakupie, gdzieś głęboko w lesie
Pozdr!