Jednak na slikach nie jechałem bo tyły 285 w połączeniu z felgami 10" mi ocierały przy mocnym skręcaniu o nakrętki od zawieszenia gwitowanego, więc na normalnych laczach jechałem...
W naszej pięknej warszawie nigdzie w sobotę nie mogłem ustawić zbieżności ze względu na wysokość auta, więc zbierzność ustawiłem na swoje oko i poleciałem tak do poznania.
W poznaniu czekał na mnie przyjeciel z deskami w bagażniku swojego klasyczngo Saaba i udaliśmy się do Norauto na tą zbierzność:
Hehe przód jedno koło na oko nawet mi wyszło:
No i latania czas zacząć, na początu nie szło mi za dobrze... Najlepiej co wykręciłem na wilgotnej nawierzchni i na normalnych oponach to 2,13 - załamująco kiepski czas...
Auto strasznie latało bokami, bałem się wyłączyć kontrolę trakcji.
Zniechęcony pozyczyłem od chłopaków ze stajni Bogard racing team komplet kół na tył z oponami przejściowymi no i kosmos się dział

Czas poprawiony o 12 sekund, dużo szybsze wyjścia z zakrętów zaowocowały większymi prędkościami

Na prostej startowej rozpędzałem się do ok 212-215km/h, Sunnym osiągałem 200km/h - czyli w autku jest potencjał, trzeba się jedynie wjeździć i utwardzić zawieszenie
Dzięki poprawieniu czasu dostałem medalik nawet:
Maszyna spisywała się dzielnie, nie przegrzewała się, heble dawały radę jedyne co to tylne zawieszenie za miekkie moim zdaniem i się nie stabilnie prowadziło.
Raz zrobłem spina ale naszczęście w nikogo ani w nic nie przywaliłem.
Cali i sprawni wracamy na kołach do domu:
Wieczorkiem jakiś fotki wrzucę z samej jazdy
Hehe poza licznymi Ferrari i Porsche trafił się prawdziwy rodzynek w postaci LFA:
Skurczybyk niesamowicie brzmiał
